Nawet o 50 proc. spadła liczba klientów w kawiarni na główkach molo po wprowadzeniu opłat za wejście na spacerniak. Można więc przyjąć, że o tyle właśnie mniej ludzi korzysta teraz z deptaka.
W okolice molo wybraliśmy się w ostatnich dniach kilka razy. I za każdym razem ruch na deptaku był zauważalnie mniejszy niż przed wprowadzeniem opłat. Zauważyliśmy też turystów robiących sobie zdjęcia na tle molo … przed bramkami wejściowymi.
Z kolei do jedynej kasy po bilet ustawia się kolejka. Niektórzy zniecierpliwieni turyści rezygnowali z wejścia.
-Dla wielu jest też mało zrozumiałe komu przysługuje bilet darmowy, bramki potrafią się zaciąć, wtedy trzeba stanąć w kolejce drugi raz, dziś jeden z tych słupków płatniczych przed bramką nie działa – opowiada nam jeden z przedsiębiorców, którzy działają przy molo. – Ludzie się często irytują i odchodzą – dodaje.
Żenada
Kutasy to tylko w tym pierdolonym kraju którym rzadzom pierdolnięci kutasy tak może być chuj z waszymi biletami
Cóż olać te molo i te opłaty!!!!
Nie ma wolności, wszędzie wszystko za pieniądze.
Masakra, człowiek mieszka nad morzem i musi płacić żeby zobaczyć morze z molo. A co dopiero turyści. Jadą, mają pełno wydatków dookoła to jeszcze za molo trzeba płacić.
A można było ustalić z właścicielami kawiarni odpowiednio procentowo na molo. Ceny niewiele by podrożały a ludzi mnóstwo. A tak i pieniędzy na molo nie będzie i w kawiarniach. Genialne bezmyślne polskie Januszostwo.
Niech te straty pokryje urzędas,ktory te opłaty wymyślił.
pozwolcie rozstawic sie co kilka metrow po jednej stronie ludziom z lodami, pączkami itd i pobierajcie od nich oplaty a ludzie wydadza wiecej niz na bilety. LOSIE