Fontanna przy kortach tenisowych w Kołobrzegu znowu została uszkodzona. To nie pierwszy raz. Latem, zaraz po jej zainstalowaniu, samochód wjechał na płyty, które pod jego ciężarem zapadły się. Teraz zniszczenia wyglądają poważniej.
Na odcinku kilku metrów uszkodzonych zostało ok. 14, szerokich na pół metra, granitowych płyt. W tym miejscu pod nimi znajduje się puste koryto fontanny z instalacją. Pozbawione większego oparcia płyty pękają jak zapałki pod ciężarem samochodu.
By uniknąć takich sytuacji na przyszłość, latem postawiono w tym miejscu kilka kamiennych ograniczników. Niestety dziś ktoś nie bacząc na nie, przejechał tamtędy niszcząc instalację.
W tym miejscu znajduje się monitoring miejski więc ustalenie sprawcy nie powinno trwać długo.
Nie uważam się za eksperta w sprawach budowlanych, ale jako mechanik powiem, że konstrukcja podpierająca tych płyt to lekka tandeta. Na zdjęciach widać, że to nie płyty popękały tylko właśnie ich podparcia nie dały rady.