– Ci ludzie są potrzebni. – mówił dziś podczas posiedzenia miejskiej komisji komunalnej o bagażowych na dworcu PKP jeden z taksówkarzy. – Ale niech to będzie bagażowy zatrudniony przez urząd miasta, ładnie ubrany, oznakowany, że jest pracownikiem urzędu, a nie narkoman i kryminalista.
Tydzień temu pisaliśmy o piśmie grupy taksówkarzy do Rady Miasta. Ich postulaty opisaliśmy tu: PRZECZYTAJ . Dziś taksówkarze spotkali się z radnymi miejskiej komisji komunalnej. Przypomnijmy, że taksówkarze chcą m.in. wydłużenia postoju na ul. Kolejowej, miejsca dla taksówek w okolicy molo i przywrócenia postoju na ul. Starynowskiej. Poprosili też, by miasto zezwoliło im pomimo znaku zakazu postoju, zatrzymywać się na kilka minut w strefie uzdrowiskowej, by zabrać klientów.
Te postulaty radni znali już z pisma, które otrzymali wcześniej. Mogli poczuć się jednak zaskoczeni, gdy jeden z prywatnych przewoźników spytał nagle, czy miasto nie mogłoby zatrudnić swoich bagażowych na dworcu PKP. Ci, którzy są, psują ich zdaniem wizerunek miasta. – Dziś były trzy patrole policji, bo jeden drugiemu dał w twarz, tydzień temu i dwa tygodnie temu było to samo. – mówili.
Zatrudnienie bagażowych miałoby w końcu zakończyć trwający od dłuższego czasu konflikt części taksówkarzy z tzw. „łapaczami”, którzy, jak mówili obecni na posiedzeniu komisji przewoźnicy, przechwytują pasażerów wysiadających z pociągów lub autobusów dalekobieżnych i prowadzą ich do zaparkowanych poza postojami taksówek. Są nachalni i kasują nieświadomych podróżnych horrendalne stawki. Do eskalacji tego konfliktu doszło w czerwcu ubiegłego roku, gdy 59-letni taksówkarz, który korzysta z postoju po lewej stronie dworca, dźgnął 37-latka, który trudni się właśnie transportem bagażu podróżnych do taksówek.
To nie jedyny pomysł, który mógł dziś zaskoczyć radnych i urzędników. Taksówkarze zaproponowali też, by na ogólnodostępnym dziś parkingu przy ul. Kolejowej (naprzeciwko przychodni) wprowadzić strefę płatnego parkowania.
Postulaty zawarte we wcześniejszym piśmie spotkały się z przychylnością radnych. Te które nieoczekiwanie pojawiły się podczas posiedzenia, mają nikłe szanse na realizacje.
To pomysł, który świadczy o braku zrozumienia mechanizmów podobnych rozwiązań stosowanych w kraju i za granicą. Natychmiast pojawi się grupa „uprzywilejowanych” taksówkarzy do których będą trafiać bardziej „pożądani” turyści, ci którzy potrzebują transportu do pobliskich miejscowości takich jak Ustronie Morskie, Dźwirzyno itp, oraz pozostali. Konflikt się zaogni, a podzielone środowisko tylko podzieli jeszcze bardziej.
Bardzo zły pomysł !