Opłata za odbiór posegregowanych śmieci ma wzrosnąć z 3,30 do 6,54 zł za metr sześcienny zużytej wody (przypomnijmy, że opłaty za wywóz nieczystości są naliczane na podstawie zużycia wody). Drastycznie ma wzrosnąć opłata za niesegregowane odpady – z 4,95 do 26,16 zł.
Rząd podwyższył stawki za korzystanie ze środowiska, rośnie m.in. cena paliwa, w górę poszła też płaca minimalna (przez 5 lat, przez które miasto nie podnosiło cen za wywóz śmieci wzrosła ona o 48 proc.). To główne powody planowanego wzrostu cen za wywóz śmieci.
Rośnie ilość wytwarzanych śmieci. Jeden mieszkaniec Kołobrzegu w 2014 roku „wyprodukował” 266 kg odpadów. W 2018 roku – 314 kg.
Dodatkowo zniesiono regionalizację składowania odpadów i do Rymania gdzie trafiają kołobrzeskie śmieci, będą mogły być zwożone odpady z całej Polski. Oznacza to, że Miejski Zakład Zieleni Dróg i Ochrony Środowiska, żeby zapewnić sobie tam miejsce, może być zmuszony dopłacić ok. milion złotych.
-Opłata środowiskowa w 2013 roku wynosiła 125 zł za tonę zmieszanych odpadów składowanych w Rymaniu. W 2019 roku jest to już 265 złotych. – mówi Ewa Pełechata, wiceprezydent Kołobrzegu ds. gospodarczych. – Budżet miasta takich obciążeń nie wytrzyma.
Wyrzucanie nieposegregowanych śmieci będzie nas sporo kosztować
Dodatkowo tak drastyczna podwyżka stawki za odbiór odpadów nieposegregowanych ma zmusić mieszkańców Kołobrzegu do segregowania. Między innymi dlatego, że będzie ona obowiązkowa już od 1 stycznia 2021 roku, kiedy możliwość wyrzucania zmieszanych sieci zniknie całkowicie.
Jak wyliczył magistrat czteroosobowa rodzina po podwyżce będzie płaciła za wywóz śmieci ( przy założeniu, że jedna osobowa zużywa miesięcznie 3 metry sześcienne wody i segreguje odpady) – 78,48 zł.
-Będziemy obserwować uboższych, być może będziemy wprowadzać dla nich programy osłonowe. – dodaje Ewa Pełechata.