Pomimo apeli Policji zdarzają się sytuacje, kiedy właściciele psów zostawiają je w nagrzanych autach. Świadomość obywateli stale rośnie i informacja, o takim zdarzeniu szybko trafia do dyżurnego jednostki.
Fot. policja.pl
Tak było w Kołobrzegu na ul. Kościuszki, gdzie przechodzień zauważył wyczerpanego psa w zamkniętym samochodzie. Policjanci, by pomóc zwierzakowi wybili szybę i uwolnili z nagrzanego wnętrza.
Choć chcielibyśmy, by takie sytuacje nie miały miejsca, to zdarza się, że właściciele psów zachowują się nieodpowiedzialnie. Do dyżurnego kołobrzeskiej jednostki policji zadzwonił zaniepokojony obywatel i powiadomił, że na parkingu w samochodzie znajduje się zamknięty pies.
Mężczyzna szukał właściciela tego pojazdu, ale bez skutku. Martwił się, że pies może dłużej nie wytrzymać w takim słońcu. Dyżurny niezwłocznie wysłał w to miejsce patrol. Funkcjonariusze od razu zauważyli, że pies jest bardzo wyczerpany i potrzebna mu natychmiastowa pomoc. Zwierzak nie reagował na nawoływanie.
Policjanci podjęli decyzje o zbiciu szyby w samochodzie. Uratowanego psa napojono wodą i nakarmiono. Po całym zajściu na miejscu interwencji zjawiła się właścicielka psa. Kobieta nie widziała nic złego w swoim zachowaniu, twierdząc że nie było jej tylko chwilę, a pies miał uchyloną szybę.
Policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia, należy jednak pamiętać, że takie zachowanie może zostać zakwalifikowane jako znęcanie się nad zwierzęciem, a to przestępstwo zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności.