Miasto zmieniło studium zagospodarowania przestrzennego dla dużego nieużytku zielonego między ulicami Mazowiecka, Jasna i Żurawia. Nie ma tam już miejsca na nową mieszkaniówkę, jest za to na budynki związane z usługami m.in. kulturalno-oświatowymi, rekreacyjnymi, gastronomią i rozrywką.
-Zmieniliśmy studium zagospodarowania przestrzennego, trwają prace nad planem zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu – mówiła na antenie Telewizji Kablowej Kołobrzeg Ewa Pełechata, wiceprezydent Kołobrzegu ds. gospodarczych – Tam wpisane są takie funkcje jak funkcja usługowa z możliwością posadowienia na przykład kina, w tym kierunku będziemy szli. Jeżeli znajdzie się chętny, który będzie chciał te tereny w ten sposób wykorzystać, to zapewne będzie można to zrobić w ramach sprzedaży tej nieruchomości lub wieloletniej dzierżawy.
Czy w tym miejscu może powstać duże kino? Z pewnością ucieszyłoby wielu kołobrzeżan, którzy na seanse jeżdżą do Koszalina. Jednak jak słyszymy od osób z branży, duże kina przeżywają teraz kryzys i jest mało prawdopodobne, by ktoś wyłożył grube miliony na jego budowę w 40-tysięcznym Kołobrzegu.
– Najstarsze w Polsce Multikino 51 w Poznaniu zostanie zamknięte, w Koszalinie kino też nie stoi najlepiej, tego typu obiekty przegrywają z Netflixem – słyszymy od naszych rozmówców – Sam pomysł, by nie iść w mieszkaniówkę, tylko w usługi tego typu jest dobry, bo tego nam brakuje, nie kolejnych mieszkań pod wynajem – oceniają.
Tak i w razie kolejnej pseudo plandemii kino bankrutuje pierwsze.
Stawiać tylko na mieszkaniowke a nie na nierentowne kino
… ta władza jak każda, tylko szuka kasy. A może wreszcie jakiś nowy park, zieleniec, na miarę czasów, i miasta turystycznouzdrowiskowego. Te które w Kołobrzegu istnieją, to tylko dzięki Bismarckowi. Żadna władza od wojny nie pomyślała do dziś, że miasto rozrosło się ale tylko w betonie!