Za nami pierwszy miesiąc wakacji. Czas na pierwsze wnioski.
Jeszcze trzy tygodnie temu gdy pisaliśmy o drożyźnie w Kołobrzegu ceny za nocleg dla dwóch osób stawiały nas po raz kolejny w gronie najdroższych miast w kraju. Jednak kolejne deszczowe i bez słońca dni sprawiły, że chętnych na wypoczynek w Kołobrzegu było mniej i branża turystyczna zaczęła obniżać ceny byle tylko sprzedać pokoje. Na popularnym serwisie Trivago te obniżki cen pod koniec lipca dochodziły nawet do 40 procent.
Najtrudniej wahania na rynku turystycznym znoszą małe obiekty.
– Ludzie w Dźwirzynie na początku sezonu kasowali po około 40 złotych za łóżko. Teraz chcą połowę tego byle sprzedać pokoje. Część stoisk handlowych z wystawkami na zewnątrz była w deszczowe, zimne dni po prostu zamknięta – powiedział nam trzy dni temu jeden z lokalnych przedsiębiorców – Ja mam obłożenie tylko 70 procent obiektu. Rezerwacje kończą się po 6 sierpnia, a telefon milczy – dodaje zmartwiony.
Ale odpływ turystów związany z fatalną w lipcu pogodą odczuwają też właściciele dużych hoteli. Tu wprawdzie jakichś wielkich strat nie ma, ale zarobek jest na pewno mniejszy. Jak przyznawali w rozmowie z nami w tym roku rekordowo dużo osób anulowało rezerwację bądź skracało pobyt żądając zwrotu pieniędzy. Ze wstępnych szacunków wynika, że obrót w branży turystycznej był w lipcu ok. 10 procent niższy niż rok temu.
Co ciekawe różnicy na niekorzyść tego lipca w porównaniu do zeszłorocznego, który przypomnijmy był bardzo dobry, nie widać po wpływach do miejskiej kasy z tytułu opłaty uzdrowiskowej. Wprawdzie lipiec nie został jeszcze podliczony, ale już widać, że są one zaledwie o 4 tysiące mniejsze niż w 2016 roku o tej samej porze. Prawdopodobnie gdy miesiąc w księgach rachunkowych zostanie zamknięty, okaże się że deszczowy lipiec wcale nie był gorszy od zeszłorocznego.
– To wynik tego, że szara strefa coraz bardziej wychodzi z cienia i też zaczyna płacić opłatę uzdrowiskową. Ludzi w rzeczywistości przyjechało do Kołobrzegu na pewno mniej – słyszymy.
Zwiększoną liczbę ludzi w mieście dobrze też widać po zużyciu wody i odprowadzonych ściekach. Dane takie ma miejska spółka Wodociągi i Kanalizacje. Tu jednak kompletne informacje za lipiec poznamy w drugiej połowie sierpnia. Podobnie ma się sprawa ze śmieciami, które z kolei wywozi z miasta inna miejska spółka – Miejski Zakład Zieleni Dróg i Ochrony Środowiska.
– W tym roku trudno będzie porównać te dane z rokiem ubiegłym, bo zawsze duże zużycie dotyczyło podlewania ogródków i upraw. W tym roku ze względu na deszczową pogodę to zużycie było dużo mniejsze – zastrzega Paweł Hryciów, prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji.
Sierpień z dobrymi jak na razie prognozami to jednak znowu szansa na większy zarobek. Ze słońcem rozdzwoniły się telefony z prośbami o rezerwację pokoi, a z portali typu Trivago zniknęła część promocji oferujących noclegi po obniżonych cenach.
Wpływy z tytułu opłaty uzdrowiskowej za okres od 1 do 27 lipca wyniosły 1.413.090,43 zł (ostateczną kwotę poznamy ok. 15 sierpnia). Z kolei wpływy od 1 stycznia do 27 lipca wynoszą już 7.508.878,49 zł.