Krzysztof Bartyzel zaprosił dziś na godz. 10 do Podczela dziennikarzy, by skomentować wczorajszą decyzję Rady Miasta, która odmówiła przedłużenia o 9 lat dzierżawy części lotniska pod organizację Sunrise Festival. Radni natomiast zgodzili się na krótszy okres – do 31 sierpnia 2024 r.
-Jesteśmy zmuszeni wystawić nasz festiwal na poszukiwanie nowego domu – powiedział Krzysztof Bartyzel, pomysłodawca i organizator Festiwalu Wschodzącego Słońca i zapowiedział, że nie podpisze umowy przedłużającej dzierżawę do 2024 r.
-To jest policzek wymierzony w nasze starania i rozmach, z jakim pracujemy, ogranicza inwestycję na tym terenie i rozwój festiwalu, a biorąc pod uwagę światową sytuację związaną z pandemią Covid jest to dla nas poważny cios jako producenta jednego z największych festiwali w Polsce – mówił podczas spotkania z dziennikarzami Krzysztof Bartyzel.
Dodał, że dłuższy czas dzierżawy potrzebny był m.in. na inwestycje związane z powstaniem w Podczelu Nadmorskiego Parku Kultury.
Krzysztof Bartyzel nie krył emocji i nie szczędził mocnych słów pod adresem radnych, którzy nie zgodzili się na dłuższą dzierżawę. Adama Hoka, lidera klubu Nowy Kołobrzeg, który zgłosił poprawkę skracającą okres dzierżawy, nazwał „zarozumiałym narcyzem, który nic nie osiągnął w życiu”, a radnych Barwinka i Ziębę z tego samego klubu radnych „szczurami, które uciekają z tonącego okrętu” oraz osobami „bez kręgosłupa”.
Słowa, których raczej nie da się zapomnieć. Czy więc jest jeszcze w ogóle szansa na współpracę miasta i radnych z organizatorem Sunrise Festival?
Więcej dowiemy się jeszcze dziś – na godz. 13.30 swoją konferencję zwołali przywołani przez Krzysztofa Bartyzela, radni klubu Nowy Kołobrzeg. Nadamy ją online na naszym Facebooku, a następnie opublikujemy zapis wideo z konferencji na okkolobrzeg.pl.
Zapis wideo konferencji Krzysztofa Bartyzela pod tekstem.
No tak, facet oczyścił i uzbroił teren. Wpompuje kasę przez 3 lata, pobuduje infrastrukturę, a na koniec dostanie kopa i w to miejsce wejdzie na gotowe developerka.
Biznes po kołobrzesku.
mają kasę, oj mają, mieliby znacznie więcej, gdyby więcej lojalności do ludzi jako klientów i kustoszy muzyki, zamiast traktowania jak stado bydła poczynając od momentu na bramkach, poprzez nieludzkie warunki przetrwania wraz z kosmicznymi cenami na wszystko,nawet wodę, aż po olewanie wszelkich reklamacji czy nawet prostego zgłaszania uwag czy propozycji, ale najwidoczniej nie potrzebują tyle widowni, no i na tle konkurencji w sumie niczym się nie wyróżniają, co by mogło zachęcić do odwiedzenia, nawet cenowo