Maciej Bejnarowicz kandydat na prezydenta Kołobrzegu z listy PiS sporo dziś obiecał – m.in. nowe szkoły, dopłaty do studiów i jeden ciepły posiłek dziennie dla uczniów w kołobrzeskich szkołach.
Kandydat z listy PiS obiecał dziś, że jeżeli wygra wybory wprowadzi tzw. kontrakt dla ambitnych, czyli umowę, którą prezydent Kołobrzegu podpisywałby z młodymi ludźmi na dofinansowanie ich studiów. W zamian po ukończeniu nauki stypendyści mieliby wracać do Kołobrzegu i tu podejmować pracę. Miasto miałoby pomóc im jeszcze w jej znalezieniu i zapewnić tanie mieszkanie. M.in w tym celu miałyby powstawać w Kołobrzegu Mieszkania Plus. Pierwszeństwo mieliby kołobrzeżanie, którzy wybiorą studia w zawodach deficytowych w mieście.
– To nie jest darowizna to jest inwestycja w przyszłość – przekonywał kandydat na prezydenta Kołobrzegu, Maciej Bejnarowicz.
Kolejną obietnicą jaką złożył dziś Bejnarowicz to powołanie Szkoły Sportowej i Szkoły Muzycznej II stopnia (dziś w Kołobrzegu dzieci mogą uczyć się w szkole muzycznej tylko do 16. roku życia) oraz powstanie Pomorskiego Centrum Nauki i Techniki.
Jeżeli kandydat z listy PiS wygra wybory ma wprowadzić do szkół jeden ciepły posiłek dziennie, a nauczyciele za dobre wyniki w pracy mają zarabiać więcej.
Skąd na to pieniądze? Gdy zadajemy to pytanie w rozmowie telefonicznej Maciejowi Bejnarowiczowi, ten nie ukrywa, że duża część pieniędzy miałaby pochodzić z budżetu państwa.
– Jesteśmy po bardzo wstępnych rozmowach z Ministerstwem Edukacji i Ministerstwem Sportu oraz wyższymi uczelniami, z którymi mielibyśmy realizować te projekty i jest dla naszych pomysłów silne poparcie – zapewnia Maciej Bejnarowicz.
Łatwo obiecywać jak rządzi partia która go wystawia w wyborach
to chyba akurat atut
ciekawe gdzie ci młodzi mieliby pracować. Z dyplomem na recepcji w byle hotelu?