Do 13 marca miasto ma czas na złożenie wniosku do Norweskich Mechanizmów Finansowych. Chodzi o dofinansowanie remontu ratusza. – Musimy jeszcze przetłumaczyć wniosek na język angielski – poinformowała na ostatnim posiedzeniu komisji budżetowo-gospodarczej wiceprezydent Kołobrzegu, Ewa Pełechata.
Przypomnijmy: po tym, jak ówczesny prezydent Kołobrzegu odmówił dzierżawcy kawiarni Adabar wydania zgody na jej poddzierżawienie, przedsiębiorca poprosił o przedterminowe rozwiązanie umowy. I tak zabytkowy lokal w lutym 2017 r. wrócił do miasta. Tyle że w złym stanie technicznym – dach przecieka, ściany trawi wilgoć, farba jest spęcherzona, a sufit „zdobią” rozległe kolonie grzybów strzępkowych.
Dziś miasto ma już projekt remontu kawiarni i z grubsza wie co będzie się działo w zabytkowych piwnicach po remoncie (będzie tam Klub Młodzieży). Potrzebne są jeszcze „tylko” pieniądze.
-Jesteśmy na etapie odbioru dokumentacji projektowej – mówi wiceprezydent Kołobrzegu Ewa Pełechata – Został zlecony projekt nie tylko aranżacji wnętrz i samej przebudowy, ale też tego co będzie się działo w samym obiekcie po jego wyremontowaniu, czyli tej części tak zwanej miękkiej. Warunkiem złożenia wniosku jest bowiem dodanie przedsięwzięcia pod nazwą „Renowacja Ratusza – Etap III – oferta kulturalno-szkoleniowa, promocja w ramach EGO 2021-2023″.
Urzędnicy spodziewają się decyzji w sprawie dofinansowania do końca trzeciego kwartału tego roku. Jeżeli uda się je dostać, miasto planuje oprócz remontu samej kawiarni i przebudowy wejścia do niej, wymianę stolarki okiennej i remont klatek w całym obiekcie.
Jeżeli jednak miasto nie otrzyma pieniędzy z funduszy norweskich, remont będzie musiał zostać sfinansowany z kasy miasta. Z pewnością jednak będzie musiał być wtedy etapowany i może potrwać dłużej – jak mówiła wiceprezydent Kołobrzegu, w pierwszej kolejności zostaną wyremontowane pomieszczenia po kawiarni Adabar.
Takie bogate miasto, a nie ma kasy na odnowienie jednej knajpy, która niszczała przez lata tuż pod okiem i nosem włodarzy