Plaża na wysokości Radzikowa. Tłumy jak na pozostałych kąpieliskach w słoneczną pogodę. Okazuje się jednak, że niektórzy turyści i mieszkańcy są zmuszeni skracać swój pobyt na plaży z pozornie błahego powodu.
Zdjęcie od Czytelniczki.
Wczoraj napisała do nas Czytelniczka, która musiała skrócić swój pobyt na plaży z wydaje się błahego powodu – gdy musiała skorzystać z toalety okazało się, że na odcinku plaży na wysokości Radzikowa nie ma takiego dogodnego miejsca.
-Stoją tu wprawdzie dwa Toy-Toy’ie, ale to takie w typie „wchodzisz na własne ryzyko” i ja nie odważyłam się do nich wejść – pisze w mailu do naszej redakcji Czytelniczka – Gdyby ktoś musiał zrobić siku w pobliskich krzakach to oprócz tego, że jest to zakazane, też nie polecam. Teren zielony wokół cały jest w fekaliach. Byłam więc zmuszona wrócić do domu. Może osoby z mocniejszym pęcherzem zabawią na tej plaży nieco dłużej niż ja – kończy swojego maila kobieta.
Na toaletę, taką prawdziwą, w tym miejscu jeszcze poczekamy. Co w międzyczasie?
Toy-Toy’ie w tym miejscu postawił Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Jak się okazuje MOSiR zmienił w tym roku firmę, która je obsługuje, bo poprzednia zwyczajnie nie dawała rady. Tłumaczenie, że to z powodu natłoku turystów nie przekonało urzędników. Po naszej wczorajszej rozmowie w Urzędzie Miasta, MOSiR ma zainterweniować i sprawić, że sytuacja ulegnie poprawie.
A co z toaletą, taką prawdziwą, która lepiej podołałaby zadaniu? Okazuje się, że postawienie budynku w tym rejonie miasta będzie możliwe dopiero po zmianie planu zagospodarowania przestrzennego. Procedura trwa. Ale jak wiadomo ze względu na konieczność skompletowania wszystkich uzgodnień jest ona długotrwała.
Na szybkie rozwiązanie problemu z brakiem cywilizowanego ustronnego miejsca nie ma więc co liczyć….