W poniedziałek przy pomniku marszałka J. Piłsudskiego z mieszkańcami Kołobrzegu spotkali się miejscy urzędnicy i prezydent Kołobrzegu Anna Mieczkowska. Rozmawiali o planowanej przebudowie ul. Armii Krajowej. Największa zmiana, o której dyskutowano, dotyczy nowego rozwiązania komunikacyjnego na skrzyżowaniu z ul. Sybiraków.
W tym roku powstanie projekt przebudowy ul. Armii Krajowej na odcinku od skrzyżowania z ul. Dworcową do skrzyżowania z ul. Łopuskiego. W przyszłym miałyby ruszyć roboty budowlane.
Na spotkanie z mieszkańcami Kołobrzegu naczelnik wydziału inwestycji w Urzędzie Miasta Janusz Strucki przyniósł wstępną koncepcję przebudowy ulicy. Widać na niej, że na skrzyżowaniu z ulicą Sybiraków projektant zastąpił istniejący tam „trójkąt” 10-metrowym rondem. I większość zgodziła się, że jest to najlepsze możliwe rozwiązanie.
– Nie tylko turyści, ale nawet sami mieszkańcy miasta czasami muszą się dwa razy zastanowić jak tędy przejechać. – mówili mieszkańcy. – Przy rondzie nie ma takich wątpliwości. To oczywiste jak samochody mają się poruszać w ruchu okrężnym.
Tak więc przyszłym roku w Kołobrzegu przybędzie przynajmniej jedno rondo. Co jeszcze może się zmienić w centrum miasta? Prawdopodobnie oba skrzyżowania (z ul. Łopuskiego i Dworcową) zostaną wyniesione. To zalecane przez drogowców rozwiązanie w miejscach, gdzie panuje duży ruch samochodów i pieszych. Wymusza ono na kierowcach zwolnienie.
Z kolei liczba miejsc parkingowych miałaby pozostać taka sama.
Ten wstępny na razie projekt był konsultowany m.in. z pełnomocnikiem do spraw osób niepełnosprawnych. Marcin Racinowski zwracał uwagę m.in. na konieczność obniżenia krawężników tak, by ułatwić poruszanie się osobom korzystającym z wózków inwalidzkich.
Być może pojawią się też rozwiązania idące z duchem czasów. O potrzebie zamontowania na przejściach przez ulicę specjalnej sygnalizacji świetlnej dla użytkowników smartfonów mówił radny Rady Miasta Łukasz Zięba.
– Wiele osób chodzi teraz wpatrzonych w telefon i często nie widzą co się wokół nich dzieje. – mówił i zaproponował zamontować specjalną listwę świetlną tam, gdzie użytkownicy smartofnów z pewnością ją zauważą. Skoro często patrzą w dół, a nie na boki czy przed siebie, to taka listwa sygnalizujące przejście przez ulicę miałaby zostać zamontowana pod nogami, na chodniku.
Prościej będzie edukować smartfoniarzy wlepiając im mandaty za beztroskie przechodzenie przez ulicę bez uprzedniego rozejrzenia się na boki.
Nie wiem jak innych, ale mnie jeszcze w przedszkolu uczono, żeby spojrzeć w lewo , w prawo i jeszcze raz w lewo przed wejściem na pasy. Może warto przypomnieć zapatrzonym w ekrany, że poruszanie się w ruchu miejskim wymaga używania więcej niż jednej komórki i to nie tylko tej trzymanej przy uchu.
Rondo to dobry pomysł, a przejscia dla „smartofnów” są już w innych miastach i jeżeli się sprawdzają to czemu nie. Oni faktycznie chodzą czasami jak ślepi, włażą pod koła
Montujcie takie listwy montujcie. Wtedy z przyzwyczajenia na żadnym skrzyżowaniu nie spojrzą czy można przejść.