Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Kołobrzegu wciąż nie ma dyrektora, bo na kandydata na to stanowisko, którego zgłosił starosta kołobrzeski, nie zgadza się wojewódzki inspektor sanitarny w Szczecinie.
Kadencja Włodzimierza Wróbla na stanowisku dyrektora Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kołobrzegu upłynęła 31 maja. Już 18 kwietnia starosta kołobrzeski złożył wniosek o powołanie go na kolejną, 5-letnią kadencję. Żeby tak się jednak stało zgodę musi wyrazić wojewódzki inspektor sanitarny w Szczecinie. A ten odmówił. Jak zapewniał dziś podczas spotkania z dziennikarzami Tomasz Tamborski, starosta kołobrzeski, bez żadnego uzasadnienia.
– Praca pana Wróbla to tak naprawdę pasmo sukcesów – przekonywał dziś Tomasz Tamborski i wyliczał: – Zreformował kołobrzeski Sanepid, zredukował koszty, zrezygnował z siedziby przy ulicy Cichej i teraz Sanepid mieści się w jednym miejscu. To pan Wróbel jest między innymi autorem sukcesu, że z Kołobrzegu wyprowadzono dopalacze i dziś nie ma w Kołobrzegu punktu stałego w którym można byłoby je nabyć.
Starosta kołobrzeski ponowił wniosek o powołanie Włodzimierza Wróbla na kolejną kadencję. Dopóki sytuacja się nie wyjaśni obowiązki dyrektora kołobrzeskiego Sanepidu przez miesiąc pełni Lidia Komers.
– Osobiście uważam, że pani dyrektor Dobrzycka (Małgorzata Domagała-Dobrzycka, wojewódzki inspektor sanitarny w Szczecinie – dop. red.) nie ma zastrzeżeń do pracy pana Wróbla. W rozmowach ze mną oceniała jego pracę wysoko. Przez te lata jego kadencji przyznawała mu premie, które są uznaniowe, więc ta ocena musiała być wysoka. Stąd apeluję do polityków PiS-u aby zechcieli pozwolić pani dyrektor podjąć decyzję w tej sprawie samodzielnie. Nie chciałbym aby funkcja dyrektora Sanepidu była traktowana jak łup polityczny. Pan Wróbel nie jest politykiem. Zajmuje się naszym bezpieczeństwem sanitarnym i w pełni zasługuje na to żeby powierzyć mu tę funkcję.