To miał być zwykły, rodzinny spacer w piękny, lutowy dzień, na który wybrali się dziadkowie z dwójką wnucząt. Nagle w okolicy molo zobaczyli upadającego mężczyznę. Przytomna reakcja 13-letniego Kacpra prawdopodobnie uratowała mężczyźnie życie.
Pierwszy na pomoc rzucił się dziadek chłopca. Zaczął reanimować nieprzytomnego mężczyznę. W tym czasie chłopiec zareagował nad wiek przytomnie – pobiegł do radiowozu policji, który chwilę wcześniej mijali i zaalarmował funkcjonariuszy, że potrzebna jest pomoc.
-Policjanci przybiegli w samą porę, nie wiem, czy dałbym radę dłużej prowadzić reanimację. – wspomina dziadek chłopca. – Gdyby Kacper nie zareagował, nie wiem, jak to by się wszystko skończyło.
Po chwili na miejscu było już pogotowie, które na sygnale zabrało nieprzytomnego wciąż mężczyznę do szpitala. Wiemy już, że 47-letni mieszkaniec Wrocławia, w poniedziałek przed południem dostał zawału serca.
Dziś dziadkowie, Elżbieta i Janusz Klinder oraz Kacper i jego młodsza siostra Zosia (przyjechali do Kołobrzegu na ferie z Łodzi), zostali zaproszeni do gabinetu prezydent Kołobrzegu, która wręczyła im drobne upominki i pogratulowała bohaterskiej postawy.
– Sprawiliście, że ktoś dziś nie płacze. – mówiła Anna Mieczkowska i zwracając się bezpośrednio do 13-latka dodała: – Wykazałeś się zimną krwią oraz ogromnym sercem.
Jutro za bohaterską postawę chce chłopca nagrodzić też kołobrzeska policja.