Wczoraj mieszkańcy i radni osiedla Podczele spotkali się z organizatorami Festiwalu „Nagle nad morzem”, którzy chcą od tego roku organizować go na nieczynnym dziś lotnisku. Zanim jednak do tego dojdzie muszą uzyskać zgodę prezydenta Kołobrzegu, a ten uzależnił swoją decyzję od woli mieszkańców.
Na wczorajsze spotkanie w hotelu Mona Lisa przy ul. Lwowskiej 1 przyszło 50 osób. Spotkanie trwało nieco ponad godzinę podczas, której organizatorzy cierpliwie odpowiadali na pytania. Jednym z pierwszych jakie padło było to dlaczego w ogóle Festiwal szuka nowego miejsca.
– Chcemy odejść z własnej woli – mówił jeden z organizatorów – Szukamy miejsca gdzie infrastruktura jest lepsza. Rok temu w Rogowie padało i teren na którym był organizowany Festiwal zmienił się w jedno, wielkie bagno. Zeszły rok był dla uczestników katastrofalny, ludzie nie mieli możliwości wyjechać z kampingu przez kilka dni.
Festiwal „Nagle nad morzem”, który odbywa się od 5 lat w Rogowie pod szyldem Polsko – Niemieckiego Festiwalu Kultury to jest jeden z tych festiwali niezależnych, który konsekwentnie unika medialnego rozgłosu. Nie ma reklam i nie ma sponsorów. Nie ma więc też gigantycznych pieniędzy, które za tym idą. To jeden z tych powodów dla których Festiwal od podstaw budowany jest rękoma samych uczestników i dla którego 600 ludzi ma pojawić się w Podczelu już w połowie lipca choć sam Festiwal planowany jest dopiero na 25-28 sierpnia. Z kolei uprzątniecie terenu ma trwać do końca września.
– Ten teren nie ma żadnej infrastruktury musimy ją dopiero zrobić. W ostatnim tygodniu przed festiwalem w zeszłym roku pracowało u nas 600 osób. W tym będzie podobnie. Musimy dla nich podłączyć wodę, postawić kontenery, potrzebujemy postawić kuchnię, przygotować teren pod namioty. – tłumaczyli organizatorzy.
Co jeszcze wiemy o samym Festiwalu? Grana jest tu głównie muzyka elektroniczna, ale też ta na tradycyjnych instrumentach, jest teatr i kino. Staną 4 sceny na lotnisku i jedna mała na plaży. Przyjeżdżają na niego głównie Niemcy i Polacy, choć nie brakuje też ludzi z całej Europy. Teren lotniska będzie zamknięty, ale plaża ma być dostępna dla wszystkich przez cały czas trwania imprezy. Stanie ponad setka toi toi. Organizatorzy dla części swoich gości chcą zamówić pociąg, który przywiezie ich do Kołobrzegu. Specjalnie podstawiony autobus ma odebrać ich z dworca PKP i zawieźć na miejsce w Podczelu.
Ale organizatorzy nie przychodzą z pustymi rękoma. Oferują, że wynajmą większość jeżeli nie wszystkie miejsca noclegowe w Podczelu, mieszkańcy będą mieli okazje też do dodatkowego zarobku organizując punkty sprzedaży np. produktów spożywczych. Prawdopodobnie organizatorzy Festiwalu zainwestują w plac zabaw dla dzieci. A to nie wszystko.
– 200 tysięcy złotych zostanie wpłacone do budżetu miasta i cała ta kwota zostanie przekazana na osiedle Podczele. Taką mamy obietnicę prezydenta Kołobrzegu. Za te pieniądze zostanie wybudowany u nas parking – mówił przewodniczący Zarządu Osiedla Podczele Artur Dąbkowski.
Mieszkańcy Podczela mieli wątpliwości, ale wydaje się, że przynajmniej część z nich została rozwiana. Gdy Artur Dąbkowski na koniec spotkania w Mona Lisie poprosił o podniesienie ręki osoby, które są zdecydowanie przeciwko Festiwalowi podniosło ją zaledwie 8 osób. Ostateczna decyzja ma zapaść we wtorek na posiedzeniu Rady Osiedla.