„Piszę do Państwa w imieniu mieszkańców ulicy Basztowej, zwracając się z prośbą o pomoc w zmianie dotychczasowej sytuacji w okolicy brzegu rzeki Parsęty, wału przeciwpowodziowego i działek przy ul. Basztowej.” – tak zaczyna się mail, który do naszej redakcji wysłała jedna z kołobrzeżanek.
Ten malowniczo położony teren doskonale nadaje się do spacerów i spotkań towarzyskich. Niestety stał się również miejscem porzucania niechcianych sprzętów AGD, RTV, resztek po remontach lub niepotrzebnych już materiałów budowlanych, nie wspominając już o „zwykłych” puszkach i butelkach, które spacerowicze ochoczo wrzucają nie tylko w krzaki, ale i do rzeki.
„Krytyczna sytuacja zaśmiecenia otaczającej nas przestrzeni przerasta już nie tylko nasze możliwości samodzielnego jej uporządkowania, ale pogłębia bezsilność i odbiera wiarę w drugiego człowieka… – czytamy dalej w mailu – Prosimy o pomoc w uporządkowaniu tego miejsca, wskazanie jednostki, do której aktualnie należy ten teren.”
Około 4 lata temu przeprowadzona była akcja oczyszczenia tych miejsc przez pracowników ówczesnego Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych. Ostatnio mieszkańcy kontaktowali się w tej sprawie z przedstawicielem Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”. Jednak, według informacji, które uzyskali, Wody Polskie nie posiadają uprawnień do karania za zaśmiecanie, dlatego o fakcie tym została poinformowana Straż Miejska.
O wyjaśnienia poprosiliśmy przedstawiciela Wód Polskich w Kołobrzegu, Pawła Wilewskiego. Odesłał nas jednak do rzecznika prasowego w Szczecinie. Nasze pytania wysłaliśmy mailem. Gdy już otrzymamy odpowiedź, wrócimy do tematu.
A może by tak mieszkańcy przestali te śmieci wyrzucać?