Portalmorski.pl publikuje wyniki śledztwa ws. kolizji jednostek m/s Begonia S i jachtu Miętus II, do której doszło w listopadzie 2018 r. niedaleko wyspy Bornholm. Drugi z wymienionych statków wypłynął z kołobrzeskiego portu na połowy dorsza.
Fot.: W akcji ratunkowej brały udział m.in. Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa z Kołobrzegu.
Przypomnijmy, do wypadku doszło dokładnie 4 listopada 2018 roku, około godziny 4.50 nad ranem, 12 mil morskich od portu Ronne, na duńskiej wyspie Bornholm. W wyniku zderzenia m/s Begonia S i jachtu Miętus II, ten drugi po utracie szczelności przedniej części kadłuba, zatonął. Trzyosobowa załoga i 13 wędkarzy bezpiecznie przetransportowano na ląd.
Jak ustalili śledczy statek Begonia płynął w kierunku wschodnim do portu Gdańsk. Miętus II wypłynął z Kołobrzegu wraz z wędkarzami, którzy wybrali się w okolice Bornholmu na połowy dorszy. Wachtę na Begoni S prowadził starszy oficer wraz z marynarzem wachtowym, a na Miętusie za sterami siedział jeden z członków załogi.
Co było przyczyną kolizji? Jak donosi portalmorski.pl na podstawie końcowego raportu Państwowej Komisji Badań Wypadków Morskich było to „złamanie zasad bezpieczeństwa oraz niedopilnowanie obowiązków służbowych zarówno na Begonia S jak i jachcie motorowym Miętus II”
„Członkowie morskiej komisji w raporcie końcowym wykazali wiele nieprawidłowości na obu jednostkach, które ich zdaniem doprowadziły do kolizji. Po pierwsze na mostku m/s Begonia S oficer wachtowy obserwację łączył z wykonywaniem innych obowiązków wachtowych. Nie prowadził ciągłej obserwacji wzrokowej i radarowej. ARPA była ustawiona na manualną akwizycję ech, a zatem nie mogła wykryć i śledzić echa jachtu Miętus II, nawet gdyby był widoczny na ekranie radaru. – donosi portalmorski.pl – Natomiast na jachcie Miętus II statek Begonia S była obserwowana, przez co najmniej 20 min do momentu zderzenia. Prowadzący obserwację założył, że zgodnie z przepisami konwencji COLREG statek zmieni kurs ustępując mu z drogi. Nie prowadzono radarowego nakresu, a jedynie obserwację wzrokową potwierdzającą niezmienność namiaru na statek Begonia S. Mimo posiadania radaru i możliwości precyzyjnego ustalenia odległości statku od jachtu nie zostały podjęte działania dla uniknięcia zderzenia w momencie, w którym stało się̨ jasne, że działanie tylko statku Begonia S może być niewystarczające dla uniknięcia zderzenia.
Podjęte przez sternika działania – obudzenie kapitana i zwrot w prawo były działaniami spóźnionymi. Mimo wątpliwości co do prawidłowości zachowania się statku Begonia S sternik jachtu Miętus II nie próbował nadać sygnałów świetlnych lub dźwiękowych dla zwrócenia uwagi lub skomunikować się ze statkiem drogą radiową, a przede wszystkim obudzić kapitana jachtu odpowiednio wcześniej.”
Cały artykuł i więcej szczegółowych informacji TUTAJ