27-letni Cezary K. przyznał się do zabójstwa 29-letniego Tomasza J. we wtorek nad ranem w jednym z mieszkań przy ul. Ratuszowej. Sąd Rejonowy w Kołobrzegu zdecydował dziś o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego na okres trzech miesięcy.
Znamy już ostatnie ustalenia Prokuratury w Kołobrzegu ws. zabójstwa, do którego doszło nad ranem 21 grudnia. Przypomnijmy, 29-letni Tomasz J. zginął od ciosów zadanych ostrym narzędziem podczas spotkania towarzyskiego z dużą ilością alkoholu w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Ratuszowej.
Policja w sprawie zatrzymała czterech młodych mężczyzn. Trzech z nich dzień później podczas przesłuchań wskazało sprawcę.
-Trzej mężczyźni byli przesłuchiwani w charakterze świadków i jednoznacznie podali czwartego zatrzymanego mężczyznę, Cezarego K., jako sprawcę – informuje prok. Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie – Cezarego K. przesłuchano już w charakterze podejrzanego. Przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył wyjaśnienia.
Jak zeznał Cezary K., na spotkanie towarzyskie, w którym uczestniczył 29-letni Tomasz J. przyszedł, będąc pod wpływem alkoholu (miał pić od rana) i narkotyków (amfetaminy). W trakcie trwania imprezy nagle zaczęło mu się wydawać, że jest przez ofiarę zaczepiany. Poszedł więc do kuchni skąd wziął z suszarki nóż, wrócił do pokoju i zadał 29-latkowi siedem ciosów nożem, w bark, szyję i klatkę piersiową. Później miał wyjść za rannym na klatkę schodową, gdzie chciał mu pomóc. Cezary K. zeznał również, że zadzwonił po pogotowie. Przyznał śledczym, że rozważał ucieczkę, ale uznał, że nie ma to większego sensu, bo policja szybko ustali przebieg zdarzeń i jego personalia.
Tu pojawiają się rozbieżności między zeznaniami sprawcy i świadków. Pozostali mężczyźni, którzy już opuścili areszt, stwierdzili, że Tomasz J. nie zaczepiał Cezarego K. Według nich nic nie zapowiadało dramatycznych wydarzeń – do czasu ataku impreza miała według nich normalny przebieg – rozmawiano, kręcono filmiki, żartowano.
Według ich zeznań, próbowali pomóc 29-latkowi – wybiegli za rannym na klatkę i tam próbowali tamować krwotok. To oni mieli wezwać pogotowie
Cezaremu K. postawiono już zarzuty z art. 148, par. 1 Kodeksu Karnego. Sprawca miał działać w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia 29-latka. Grozi mu nawet dożywocie.
27-latek miał niedawno wrócić do Polski z Niemiec, gdzie przebywał w celach zarobkowych. Przyznał, że był już wcześniej karany za przestępstwo przeciwko mieniu (kradzież).
W chwili zatrzymania miał 1,5 alkoholu w wydychanym powietrzu.