Sąsiedzi zaalarmowali schronisko dla bezdomnych zwierząt o pseudohodowli w jednym z szeregowych domków w Kołobrzegu. Do schroniska trafiło 60 zwierząt, są w opłakanym stanie.
Kobieta prowadząca pseudohodowlę na początku nie reagowała na apele o oddanie zwierząt. Pomogła dopiero interwencja Inspekcji Weterynaryjnej, do której wpłynęło zgłoszenie o podejrzeniu znęcania się nad zwierzętami. Dzięki temu odebrano 60 psów różnej rasy (głównie mniejszych – chihuahua, szpic i pudel miniaturowy) oraz trzy koty sfinks.
Właścicielka hodowli ma siedem dni na złożenie wyjaśnień. Decyzja zostanie wydana po tym czasie. Jeżeli sąd wyda postanowienie o odebraniu zwierząt, będą one do adopcji.
Tymczasem miejskie schronisko apeluje o pomoc – potrzebne są koce i karma.
Niech każdy lewak weźmie po piesku do domu.
Jak tak można zarabiać pieniądze na tych stworzeniach bezduszni ludzie
Można zarabiać na wszystkim tylko należy postępować z umiarem i opiekować się zwierzętami na najwyższym poziomie.