OK!
KOŁOBRZEG

Miasto rozmawia z Energą o zamontowaniu na terenie miasta stacji ładowania samochodów elektrycznych. Miałyby powstać trzy. Dziś nie ma ani jednej.

Dziś nie ma w Kołobrzegu żadnej stacji gdzie można by było naładować elektryczne auto. Jedyny radiowóz elektryczny Straży Miejskiej nie tylko w Kołobrzegu, ale w całym woj. zachodniopomorskim, który tydzień temu po raz pierwszy wyjechał patrolować ulice miasta, będzie ładowany podłączony do zwykłego gniazdka w garażu. Tyle tylko, że takie ładowanie musi trwać całą noc. Ten czas można by skrócić podłączając go do profesjonalnej stacji.

– Teraz to ładowanie może trwać 8 godzin. Z specjalnej ładowarki trwa to o połowę krócej, a z tak zwanych szybkich ładowarek, które mają się pojawić w niektórych stacjach paliwowych ma to trwać już tylko 20 minut czyli tyle co wypicie na stacji filiżanki kawy – mówił na spotkaniu podczas którego podpisano umowę na dostarczenie auta dla Straży Miejskiej Dariusz Olkiewicz z firmy Polmotor Auto -Serwis.

Miasto chce aby powstały trzy ogólnodostępne stacje – szybkiego, średniego i podstawowego ładowania. List intencyjny w tej sprawie został już podpisany. Być może w październiku dojdzie do spotkania z przedstawicielem Energii.  Wstępnie wytypowano już miejsca gdzie samochodowe ładowarki miałyby się pojawić – przy Urzędzie Miasta, w dzielnicy uzdrowiskowej i na jednym z parkingów.

Na koniec sprawdzamy w wydziale komunikacji w starostwie powiatowym ile w powiecie jest takich pojazdów. Okazuje się, że praktycznie ich nie ma.  W 2016 roku był jeden  i był to motorower. W roku 2017 przybył kolejny, właśnie radiowóz Straży Miejskiej. Więcej jest aut hybrydowych – w roku 2016 było ich 4, w roku 2017 – 10.