Pierwszego dnia festiwalu Sunrise łatwo było dostać się z Kołobrzegu do Podczela – uczestników wydarzenia dowoziły m.in. miejskie autobusy. Dużo gorzej było z powrotem, bo miejski przewoźnik zapewnił transport tylko w jedną stronę.
Po pierwszym dniu Sunrise Festivalu znaczna część uczestników zdecydowała się na powrót pieszo, drogą krajową nr 11 – Koszalin Kołobrzeg. Przysporzyło to sporo trudności innym uczestnikom ruchu drogowego (w tym również wszystkim pojazdom, które miały odwozić gości). Dziś rano więc media społecznościowe dosłownie rozgrzały sie od negatywnych komentarzy.
Dziś zwołano więc w tej sprawie pilne spotkanie w gabinecie prezydent Kołobrzegu, w którym uczestniczyli przedstawiciele Policji, Komunikacji Miejskiej, Straży Miejskiej, Urzędu Miasta, oraz organizator Festivalu.
W trakcie spotkania ustalono, że będą kursować autobusy powrotne – od godziny 1.00 z ulicy Podolskiej. Będą dojeżdżały do przystanku Koszalińska/Wschodnia. – Komunikacja Miejska podstawi cztery autobusy (lub pięć – w zależności od możliwości). W razie potrzeby będą kursować w asyście radiowozu, który jako pilot usprawni przejazd. Zostanie przesłana informacja do korporacji taksówkarskich, aby właśnie w okolicach przystanku Koszalińska/Wschodnia czekali na gości Festiwalu. – informuje rzecznik Urzędu Miasta, Michał Kujaczyński.
Pomimo autobusów, mogą wystąpić utrudnienia na drodze. Policja w razie potrzeby będzie kierować ruchem ręcznie – kierując pojazdy na alternatywne drogi w kierunku na Sianożęty i Dygowo.
Podobno to było ustawione by zarobili za prywatne busy i taksówki, z Poznania też wielu co znam płaciło po 200 – 300 zł, totalna kpina i sprawy im powinni pozakładać za to albo zwrot za bilety zwróci za taksówki. Albo brać taxi na ich koszt – hahaha. Mam znajomego co był 15 razy pod rząd na sunrise a w tym roku akurat nie był i pierw żałował ale jak od innych to usłyszał znajomych co byli to już nie żałował. Sunrise koniec za rok bojkot powinien na nich być.