Kilka lat temu pojawił się trend na rzadsze koszenie trawników i zakładanie kwietnych łąk. Teraz coraz więcej mówi się, aby nie grabić i nie wywozić liści z miejskich parków. W Kołobrzegu z takim pomysłem zwrócił się do prezydent miasta radny Dariusz Zawadzki.
Tutaj nie zbieramy liści – tabliczki o takiej treści stanęły na terenie kilku polskich miast. Jak przekonują zwolennicy zostawiania liści tam, gdzie spadną, takie działanie ma walor nie tylko ekologiczny, ale i ekonomiczny, bo miasta w ten sposób oszczędzają na ich grabieniu i wywożeniu. W Kołobrzegu interpelację w tej sprawie do prezydent miasta złożył radny Dariusz Zawadzki.
-Zwracam się z prośbą, aby wzorem innych samorządów oraz najnowszych trendów przeciwdziałania zmianom klimatu, nie grabić i nie wywozić liści z parków, a np. jak to ma miejsce we Wrocławiu czy Krakowie, ogrodzić płotkiem – pisze w swojej interpelacji radny Zawadzki – Liście dostarczają drzewom minerałów, okrywają system korzeniowy w czasie mrozów, zatrzymują wilgoć, a także pozwalają przetrwać zimę różnym organizmom i zwierzętom, np. jeżom.
Dziś nie znamy jeszcze decyzji Anny Mieczkowskiej w tej sprawie. Gdy ją poznamy, poinformujemy o niej na okkolobrzeg.pl.
Fot. pixabay.com
Oczywiście,ze zostawić na trawnikach /szczególnie w parkach/! I ekologicznie i ekonomicznie ,a pieniądze przeznaczyć na schronisko dla bezdomnych zwierząt!