W ostatnich tygodniach w przestrzeni publicznej pojawiło się wiele – czasami skrajnie różnych – opinii dotyczących projektu „Mewa Kołobrzeg”. To inwestycja, która wzbudza zainteresowanie, bo dotyczy przestrzeni miejskiej i tożsamości miasta. Teraz głos zabrała kierownik KCRP.
– Dla nas w Kołobrzeskim Centrum Rozwoju Przedsiębiorczości, to także dobra okazja, by wyjaśnić, jak w praktyce wygląda proces obsługi inwestorów w Kołobrzegu, jakie obowiązują zasady i dlaczego budowanie profesjonalnego klimatu inwestycyjnego jest dla nas priorytetem – mówi Kinga Stankiewicz, kierownik KCRP.
Przypomnijmy, że inwestycji polega na budowie ścieżki na palach wśród koron drzew w parku Fredry w Kołobrzegu zwieńczonej tarasem widokowym na wysokości około 37 metrów. Ma on mieć kształt mewy z rozpostartymi skrzydłami. Projekt miałby zostać sfinansowany przez prywatnego inwestora. Miasto udostępniłoby działkę. Inwestycję szeroko opisaliśmy TUTAJ. W artykule jest m.in. zapis audio dyskusji w RCK, w której padło wiele argumentów „za”, ale też pojawił się przynajmniej jeden głos krytyczny.
– Jestem zszokowanym pomysłem, jestem zszokowany, że ktoś wpadł na pomysł wybudowania takiego obiektu – mówił po prezentacji projektu w RCK lekarz uzdrowiskowy Daniel Kołodziejczyk – Tą inwestycją łamiecie już dwa punkty ustawy uzdrowiskowej. Po pierwsze w strefie uzdrowiskowej A nie ma wyrębu drzew, nie ma tak, że możecie sobie zrobić miejsce pod taki projekt. Po drugi nie wolno budować obiektów, które zakłócają fizjogeografię uzdrowiskową. Ta mewa to jest taki koszmarek. Nie przystoi dla takiego miasta jak Kołobrzeg.
Temat wywołał dyskusję już nie tylko w mieście i w mediach społecznościowych, ale tematem zainteresowały się media ogólnopolskie. Teraz głos w sprawie zabrała kierownik Kołobrzeskiego Centrum Rozwoju Przedsiębiorczości Kinga Stankiewicz, która przysłała informację, w której wyjaśnia jak wyglądają zasady współpracy z prywatnymi inwestorami, którzy chcą realizować duże inwestycje na terenie Kołobrzegu. Tekst drukujemy w całości, bez zmian redakcyjnych.
Proces inwestycyjny w Kołobrzegu – fakty, procedury, zasady
Otwartość i profesjonalizm – fundament współpracy z inwestorem. Kołobrzeg to miasto o ogromnym potencjale – zarówno turystycznym, jak i gospodarczym. Od lat stawiamy na transparentną współpracę z przedsiębiorcami, którzy chcą rozwijać tu swoje projekty.
Naszym celem nie jest promowanie konkretnych pomysłów, lecz zapewnienie każdemu inwestorowi profesjonalnej obsługi, jasnych zasad i dostępu do pełnej informacji.
Każdy inwestor, który zgłasza się do Miasta, przechodzi tę samą procedurę:
- przedstawia koncepcję i wniosek o dane planistyczne,
- otrzymuje komplet informacji o warunkach przestrzennych, ochronie środowiska, uwarunkowaniach własnościowych,
- przechodzi weryfikację wiarygodności – Miasto sprawdza strukturę kapitałową, doświadczenie oraz potencjał finansowy inwestora.
Współczesne inwestycje są często realizowane przez tzw. spółki celowe (SPV) – powoływane wyłącznie do prowadzenia danego przedsięwzięcia, często przy minimalnym kapitale początkowym. To standard w dużych grupach kapitałowych, zapewniający przejrzystość i oddzielenie ryzyk inwestycyjnych. Tak również wygląda struktura projektu „Mewa Kołobrzeg”, za którym stoi grupa prowadząca inwestycje m.in. w sektorze hotelarskim i finansowym.
Proces – krok po kroku
Po etapie konsultacji i uzyskania danych inwestor ma prawo przedstawić swoją koncepcję publicznie – radnym i mieszkańcom.
To ważny element całego procesu: miasto nie podejmuje w tej fazie żadnych decyzji administracyjnych, lecz umożliwia dialog i merytoryczną ocenę projektu.
W przypadku „Mewy” inwestor zgłosił się z propozycją koncepcji architektonicznej i wnioskiem o analizę możliwości jej realizacji. Teraz przyszedł etap otwartej prezentacji i konsultacji społecznych, które pozwolą radnym, mieszkańcom i ekspertom zapoznać się z założeniami inwestycji.
Rola Prezydenta i Rady Miasta
W przestrzeni publicznej pojawiały się pytania o kompetencje poszczególnych organów samorządu. Warto wyraźnie podkreślić, że proces inwestycyjny jest ściśle określony przepisami prawa:
- Prezydent Miasta odpowiada za stronę proceduralną i administracyjną – udziela informacji, prowadzi rozmowy, przygotowuje dokumenty.
- Rada Miasta ma kompetencje w zakresie planowania przestrzennego i podejmowania uchwał, np. dotyczących dzierżawy czy zmian w planach zagospodarowania.
To partnerski, ale jasno określony podział gwarantujący, że żadna decyzja nie zapadnie bez udziału właściwych organów i konsultacji społecznych.
Lokalizacja i ochrona środowiska
Inwestor sam wskazał Park im. Aleksandra Fredry jako potencjalną lokalizację projektu. Rola miasta na tym etapie nie polega na rekomendowaniu tego miejsca, lecz na udostępnieniu dokumentów i umożliwieniu analizy, czy dany teren w ogóle może być rozpatrywany w świetle przepisów.
Kołobrzeg jako miasto uzdrowiskowe, przykłada ogromną wagę do ochrony środowiska i zieleni. Każda inwestycja, szczególnie na obszarach objętych ochroną konserwatorską, musi uzyskać pozytywne opinie konserwatora zabytków, decyzje środowiskowe oraz ekspertyzy przyrodnicze. Bez nich żadne działania nie mogą być realizowane.
Warto podkreślić, że uzyskanie akceptacji Rady Miasta na etapie prezentacji koncepcji nie przesądza o tym, że wszystkie wymagane zgody zostaną automatycznie wydane.
To dopiero kolejny krok w procesie, który, jeśli projekt zostanie pozytywnie oceniony wymaga przejścia pełnej ścieżki formalnej, środowiskowej i konserwatorskiej.
Inwestor w swojej koncepcji zadeklarował, że nie planuje wycinki drzew w Parku Fredry, a cała struktura obiektu ma być dopasowana do istniejącej zieleni i terenu.
Podobne inwestycje, tzw. sky walks i wieże widokowe, z powodzeniem powstawały w przestrzeniach przyrodniczo chronionych, w tym na terenach parków narodowych w Czechach, Niemczech czy Austrii, z zachowaniem pełnych norm ekologicznych i przyrodniczych.
Miasto wspiera inwestorów wiedzą i danymi
Kołobrzeskie Centrum Przedsiębiorczości dysponuje pełnym systemem informacji o potencjale gospodarczym i turystycznym w regionie. Każdy inwestor otrzymuje dane, które pomagają w przygotowaniu biznesplanów i analiz ekonomicznych.
Takie podejście pozwala inwestorom podejmować decyzje w oparciu o fakty, a nie domysły. To także dowód, że Kołobrzeg działa profesjonalnie i wspiera rozwój gospodarczy miasta na podstawie danych, a nie emocji.
Rolą urzędników nie jest promowanie czy blokowanie pomysłów, ale zapewnienie, że każdy projekt zostanie przeanalizowany zgodnie z prawem.
Dlatego Kołobrzeg dba o pełną dokumentację, przejrzystą komunikację i równe traktowanie wszystkich podmiotów.
Każdy inwestor ma prawo liczyć na profesjonalne podejście, a mieszkańcy na pewność, że miasto działa w sposób odpowiedzialny i transparentny.
Transparentność i zaufanie
Kołobrzeg rozwija się dynamicznie, ale z poszanowaniem równowagi między rozwojem gospodarczym a troską o mieszkańców i przyrodę.
Dlatego wszystkie rozmowy z inwestorami odbywają się w sposób transparentny z udziałem mieszkańców, radnych i ekspertów.
Prezentacja projektu „Mewa Kołobrzeg” to nie decyzja – to rozmowa. To także przykład, jak nowoczesne miasto powinno funkcjonować: otwarte na propozycje, ale konsekwentne w zachowaniu procedur i standardów.
Proces rozmów z inwestorem – czas, etapy, zasady
Proces rozmów z inwestorami w Kołobrzegu przebiega w sposób zróżnicowany, jedne projekty wymagają dłuższych analiz i konsultacji, inne realizowane są szybciej.
W przypadku projektu „Mewa Kołobrzeg” pierwsze rozmowy rozpoczęły się w roku 2022. Inwestor rozważał kilka potencjalnych lokalizacji na terenie Polski, analizując różne uwarunkowania administracyjne, środowiskowe i turystyczne.
Na tym etapie wybrał Kołobrzeg jako miejsce o największym potencjale, jednak jak każdy odpowiedzialny inwestor, równolegle analizuje wciąż inne możliwości lokalizacyjne, jeśli z przyczyn formalnych realizacja projektu w Kołobrzegu nie będzie możliwa.
Warto zaznaczyć, że żadne miasto w Polsce nie prowadzi publicznej ewidencji lub „listy inwestorów”, którzy zgłaszają się z zapytaniami lub koncepcjami projektów.
Takie rozmowy odbywają się w trybie roboczym, w sposób poufny i zgodny z przepisami prawa, a ich celem jest przede wszystkim zebranie informacji, które pozwalają obu stronom ocenić realne możliwości inwestycyjne.
Kołobrzeg – klimat do inwestowania
Każda inwestycja to nie tylko przedsięwzięcie budowlane – to również zaufanie do miejsca, ludzi i stabilności lokalnego samorządu.
Inwestowanie budżetów na poziomie 40 milionów złotych wymaga odwagi, wiary w potencjał miasta i poczucia bezpieczeństwa.
Rolą samorządu jest ten klimat współtworzyć poprzez profesjonalizm, przewidywalność i otwartość na dialog.
Kołobrzeg jest i pozostanie miastem przyjaznym przedsiębiorcom, ale także odpowiedzialnym wobec mieszkańców i środowiska.
Tylko takie podejście gwarantuje trwały rozwój, nowe miejsca pracy i umacnianie pozycji Kołobrzegu jako lidera turystyki i gospodarki nadmorskiej w Polsce.
Moim zdaniem.
Mewa kołobrzeska…. jej atrakcyjność wydaje się być wątpliwa zwłaszcza ze względu na usytuowanie w parku nadmorskim. Przykro to stwierdzać… w Kołobrzegu zaraz zabraknie miejsca „uzdrawiajacej” ciszy i spokoju. Uzdrowisko kojarzy się właśnie z ciszą, spokojem, dużą ilością zieleni i naturalnych dźwięków… szumu wody, szelestu drzew, ptaków itp. itd. Gdyby nie Ekopark Wschodni to zachodnia część nadmorska byłaby ostatnim bastionem tych „wartości” choć tam też już coraz większy ruch samochodowy, coraz więcej „zabudowy sezonowej” i nie tylko… smutne. Miasto zaczyna się dusić… dosłownie, bo wędrując pasażem Rodziewiczówny spacerujemy wśród oparów przegrzanej frytury smażonych ryb, czy oparów frytury smażonych paczków itp., wsród tłumu turystów oraz w przenośni bo wirus betonozy zaatakował i trawi Kołobrzeg jak wiele innych pięknych i atrakcyjnych miejsc nad polskim morzem. Wydaje się, że Mewa kołobrzeska może przycupnąć w parku razem z „kukułczym jajem” w postaci hałasu, tłoku, wielu kolejnych pawilonów, pawiloników… budek z wątpliwymi atrakcjami turystycznymi bo nie uzdrowiskowymi. Atrakcjami w typie rzeczonych smażalni pączków… bo ani to specjalnie atrakcyjne, ani zdrowe, a już na pewno nie UZDRAWIAJĄCE. Może ekonomicznie atrakcyjne dla miasta, ale czy atrakcyjne dla mieszkańców i kuracjuszy?… dla niewymiernej wartości Kołobrzegu…
Oczywiście nowe miejsca pracy są ważnym argumentem, ale mam wrażenie, że w wielu przypadkach nadużywanym. Warto zastanowić się nad tym dokąd to tak naprawdę zmierza… bo moim skromnym zdaniem nie ku zachowaniu największych walorów Kołobrzegu: warunków naturalnych przyrody i walorów uzdrowiskowych. Kołobrzeg kiedyś bardzo mi się podobał jako uzdrowisko. Z roku na rok niestety coraz mniej. Urbanizacja miasta zaczyna „przekraczać granice” uzdrowiska…
Proponuję atrakcję wewnętrzną OD-byt Wieloryba .A tak serio to zróbcie amfiteatr z prawdziwego zdarzenia a nie kolejny hotel.