Gminy mają obowiązek zadbać o dach nad głową dla najuboższych. -Ale nie o ich stan majątkowy – mówi wiceprezydent Kołobrzegu, Jacek Woźniak odnosząc się do proponowanych zmian w regulaminie przyznawania miejskich mieszkań.
O co chodzi? Szczęśliwcy, którzy doczekają się od miasta mieszkania komunalnego, mogą na drugi dzień złożyć wniosek o jego wykup za 5 procent wartości i… sprzedać na wolnym rynku. Teraz radni z miejskiej komisji komunalnej zapowiadają ukrócenie handlu miejskimi mieszkaniami. W tym celu chcą zmiany regulaminu ich przyznawania. Projekt uchwały w tej sprawie trafi prawdopodobnie na jedną z kwietniowych sesji Rady Miasta.
– Możemy wziąć przykład z innych miast, które już zmieniły regulaminy i ustaliły wysokość bonifikaty w zależności od czasu zamieszkania np. do 5 lat ta bonifikata wynosi 25 procent liczona od wartości mieszkania. – dodaje Jacek Woźniak
W zasobach miasta Kołobrzeg jest dziś w sumie ok. 1,3 tys. mieszkań komunalnych i socjalnych. Tych drugich jest zdecydowanie za mało, bo miasto np. nie ma gdzie eksmitować czynszowych dłużników. Dość wspomnieć, że zaległości z tego tytułu wynoszą już 8 mln zł. Rekordzista jest winien miastu 170 tys. zł.
Lada dzień klucze do swoich mieszkań w kolejnym budynku przy ul. Rybackiej, który dla miasta wybudował kołobrzeski TBS, odbiorą 44 rodziny. To wciąż mało – na liście oczekujących na lokal od miasta jest ok. 400 osób.