Jeżeli PKP nie wsłucha się w głos miasta i nie skoryguje swoich planów przebudowy stacji Kołobrzeg, to ruch kołowy i pieszy „rynną” we wschodniej części miasta, wywłaszczenia pod rozbudowę torowiska i na koniec gigantyczne korki, będą ceną, jaką przyjdzie nam zapłacić za miano najlepiej skomunikowanego uzdrowiska w Polsce.
Dziś w urzędzie miasta spotkali się miejscy urzędnicy, radni i przedsiębiorcy, by rozmawiać o planach kolei na przebudowę stacji Kołobrzeg. A te są naprawdę imponujące. W dużym skrócie polegają one na dołożeniu drugiej pary torów od strony Koszalina i z drugiej strony w kierunku Goleniowa, budowie dwóch nowych przystanków (Radzikowo i Ogrody) oraz przedłużenia podziemnego tunelu z dworca PKP do ul. Zdrojowej i budowę nowego tunelu w miejscu kładki kolejowej, która ma zostać zlikwidowana.
Od strony wschodniej newralgicznym miejscem są miejsca przecięcia torów z ulicą Fredry i Myśliwską. Propozycje projektantów (są w sumie cztery warianty) zatrudnionych przez kolejowego przewoźnika łączą się m.in. z koniecznością wykopania „rynny” i puszczeniu tamtędy ruchu kołowego i pieszego bez wyraźnego jednak rozdzielenia ruchu samochodów i pieszych. Pociągi przejeżdżałyby górą, nad takim półotwartym tunelem. I o ile kierowcom przejazd „rynną” nie powinien nastręczać żadnych kłopotów, o tyle „spacer” nad morze takim zamkniętym z obu stron traktem może być już dla turystów i mieszkańców antyreklamą uzdrowiska.
Dodatkowo zaprojektowana w ten sposób ulica przecinałaby istniejący przy 4. Dywizji Wojska Polskiego Camping Baltic i zahaczała o zabytkowy park im. A. Fredry.
Od strony zachodniej inwestycja wiąże się m.in. z powiększeniem mostów na Parsęcie i kanale drzewnym oraz częściowym wywłaszczeniem działek pod rozbudowę torowiska (m.in. wzdłuż ul. Solnej).
Plusy i minusy
Kołobrzeg dzięki tej inwestycji ma być najlepiej skomunikowanym uzdrowiskiem w Polsce. Kołobrzeg znajduje się na końcu jednej z tzw. szprych kolejowych prowadzących od/do Centralnego Portu Komunikacyjnego (dojazd do CPK miałby zająć zaledwie 3 godziny 25 minut). Dzięki poprawie komunikacji podróżni mają być bardziej zmotywowani, by przyjeżdżać nad morze pociągiem, a auta zostawiać w domu.
-Wszystkie rozwiązania kolejowe, które dostarczają nam szybciej i sprawniej turystów są dobre dla naszego miasta, bo lepiej, żeby przyjeżdżali tutaj pociągiem niż samochodem. – skonkludował Cezary Kalinowski, przedsiębiorca, w przeszłości radny Rady Miasta. – Ale rozwiązanie przelotowe przez Kołobrzeg jest złe. Zaproponowano rozwiązania najprostsze i najtańsze.
Minusów z punktu widzenia codziennego funkcjonowania miasta jest dużo. Od zachodniej strony dworca przejścia kolejowe pozostaną na tym samym poziomie (kolej wykluczyła budowę podziemnych tuneli, czego chciało miasto). Oznacza to, że przy zwiększonym ruchu pociągów szlabany będą zamykane częściej. Jeżeli spełnią się czarne scenariusze, będziemy musieli zmienić definicję ulicznych korków – miastu, szczególnie w sezonie letnim, grozi paraliż komunikacyjny.
Dodatkowo kolej, która działa na podstawie specustawy będzie miała prawo częściowo wywłaszczyć właścicieli działek, które graniczą z istniejącym torowiskiem. Wprawdzie nie będzie się to wiązało z potrzebą wyburzenia istniejących budynków, ale wartość działek i komfort mieszkania czy prowadzenia działalności z powodu przybliżenia torów, z pewnością spadnie.
-Po 10 lutego wybieram się do Warszawy do PKP PLK, by jeszcze rozmawiać, bo ja nie dopuszczam takiej możliwości, aby rozwój państwowej kolei odbywał się kosztem największego polskiego uzdrowiska. – mówiła na spotkaniu prezydent Kołobrzegu, Anna Mieczkowska – Nie wyrażam na to zgody, co zresztą wyartykułowałam w stosownym piśmie. Żaden z wariantów w czystej postaci nie może być naszym zdaniem realizowany, bo zawiera rozwiązania, które nie odpowiadają naszym oczekiwaniom. – dodała.
Na najbliższej sesji Rady Miasta ma się pojawić projekt uchwały, w którym radni mają wyrazić poparcie dla działań prezydent miasta. W mieniu posła Czesława Hoca pomoc obiecał obecny na dzisiejszym spotkaniu działacz PiS, radny sejmiku woj. zachodniopomorskiego, Henryk Carewicz.
Carewicz już nie jest radnym sejmiku ?
Jest 🙂