1 grudnia miejskie rowery trafią do magazynu i zostaną tam do końca lutego. Tegoroczna inwestycja w ekologiczny transport okazała się strzałem w dziesiątkę.
W tym roku zadebiutował Kołobrzeski Rower Miejski. 12 stacji wyposażonych w sumie w 125 rowerów stanęło w różnych punktach miasta. I cieszą się one sporą popularnością, bo KRM ma już na koncie ponad 54 tys. wypożyczeń. Rekordowy był 21 lipca – 988 razy ktoś decydował się skorzystać z miejskiego roweru. Z kolei w skali miesiąca najlepszy był sierpień.
Co ciekawe, jak przystało na transport ekologiczny elektroniczne terminale w których opłacamy usługę, wszystkie są zasilane energią słoneczną. Nad każdym z nich znajduje się bateria słoneczna.
– Kołobrzeg to na razie jedyne miasto nad polskim morzem, gdzie funkcjonuje rower miejski i jednocześnie najbardziej turystyczne miasto, w którym jesteśmy – mówi Marek Pogorzelski, rzecznik warszawskiej firmy Nextbike Polska, która na zlecenie miasta dostarczyła i zamontowała samoobsługowe stacje wypożyczające jednoślady – W systemie zarejestrowało się już ponad pięć tysięcy trzystu użytkowników. Z awariami i usterkami radzimy sobie na bieżąco. Wynikają one głównie z intensywnej eksploatacji – ocenia i dodaje – Jeżeli użytkownicy zauważą cokolwiek, co wymaga poprawy, prosimy o kontakt z Biurem Obsługi Klienta. Sygnały od państwa pozwolą nam szybciej zareagować.
Przypomnijmy, wprowadzenie KRM kosztowało 2,4 mln zł (z czego 85 procent pokryło dofinansowanie ze ZRIT). Projekt zakłada trzyletni serwis. Pieniądze z wypożyczalni rowerów trafiają do miejskiej kasy – za okres od 15 czerwca do 23 lipca wpłynęły na konto Urzędu Miasta 33 tys. 434 zł.
Na koniec przypominamy: do dwudziestu minut każde wypożyczenie roweru nic nie kosztuje. Od 20 do 60 minut za wypożyczeni jednośladu zapłacimy 2 zł, a za kolejną godzinę 3 zł. Każda następna kosztuje 10 zł. Maksymalny czas jazdy na pożyczonym rowerze to 12 godzin.