Jeszcze podczas czerwcowej sesji Rady Miasta radna Danuta Wilk zaapelowała do prezydenta Kołobrzegu o ograniczenie zabudowy działki przy ul. Wylotowej do jednego piętra. Wyższego budynku nie chcą mieszkańcy sąsiednich willi i domków jednorodzinnych.
Na zdjęciu ul. Wylotowa.
Radna zgłosiła interpelację by studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego miasta zmienić tak by deweloper nie mógł wybudować na wolnej jeszcze działce przy ul. Wylotowej, budynku wyższego niż jedno piętro. Chodzi o działkę za istniejącą tam apteką i sklepem spożywczym.
– Budowa kilkupiętrowego bloku będzie ograniczała dostęp słońca willom posadowionym po przeciwnej stronie ulicy – uzasadniała radna Danuta Wilk, która jest również radną osiedla nr 6 „Zachodnie” – Inwestor planując budynek powinien kierować się zasadami dobrego sąsiedztwa, a dookoła jest przecież niska zabudowa.
Ład urbanistyczny reguluje plan zagospodarowania przestrzennego. Taki dokument istnieje jednak tylko dla terenów na północ od ul. Wylotowej. Druga strona tej samej ulicy (i tereny poniżej) planu jeszcze nie ma. Jeżeli więc deweloper zdecyduje się postawić budynek wyższy niż chcą tego mieszkańcy okolicznych nieruchomości, wystarczy, że zwróci się do miasta z wnioskiem o wydanie decyzji o warunkach zabudowy.
– Przy wydawaniu takiej decyzji bierze się pod uwagę między innymi najbliższe sąsiedztwo. Jeżeli w pobliżu są takie budynki (podobnej wysokości do tej jaką planuje inwestor – dop. red.) to urzędnicy zasadniczo nie mają prawa odmówić inwestorowi. – wyjaśnia Michał Kujaczyński, rzecznik Urzędu Miasta.
To nie jedyna nieruchomość do której mieszkańcy dzielnicy Zachodniej mają podobne uwagi – ich obawy budzi planowana zabudowa dużej działki przy ul. Arciszewskiego (stara strzelnica), którą od wojska kupił prywatny przedsiębiorca. Nowy właściciel złożył wniosek o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego tak by mógł tam postawić budynek wysoki na 26 metrów i by zwiększyć zabudowę działki do 40 procent powierzchni.
– Nasza propozycja jest taka aby działka mogła być zabudowana w 30 procentach, a wysokość budynku nie była wyższa niż wysokość koron drzew – powiedziała nam dziś radna Danuta Wilk. Sprzeciwiając się kolejnej zabudowie, radna podkreśla, że mieszkańcom dzielnicy, którą reprezentuje, chodzi przede wszystkim o to by zachować jej kameralny charakter.
A tak jeszcze podczas czerwcowej sesji radna bez ogródek skomentowała inwestycyjny boom przy ul. Bałtyckiej, w tej samej dzielnicy miasta: – To co w tej chwili się dzieje przy ulicy Bałtyckiej to przypomina chów kurcząt w klatkach, a nie mieszkania dla ludzi i jeszcze nazywa się to apartamentami.
A mi się podobają, w końcu to jest miasto czy jakaś wioska?
A mi się nie podoba – jedyna dzielnica w mieście z starymi domkami, willami blisko morza, nie czuć tu tak miasta, jest oddech – kolejne bloki to tłumy mieszkańców i turystów, którzy zaleją ten kawałek morza, samochody, spaliny itd
…zaleją kawałek plaży
Tutaj zawsze były tłumy w lato zresztą jak w innych dzielnicach nadmorskich Kołobrzegu wiec to nie ma znaczenia. Ta dzielnica była bardzo zaniedbana przed boomem inwestycyjnym, a każdy boom gwarantuje rozwój a ta dzielnica tego potrzebuje.
Niech będzie wioska kazde miasto ma taką dzielnie, nie oznacza że trzeba betonować od razu