– Nie ma wody. – stwierdziła zawiedziona widokiem suchego koryta strumyka przy Muzeum Oręża Polskiego, grupa dzieci. Nie tylko najmłodsi są rozczarowani.
Nie tylko najmłodsi zastanawiają się, dlaczego w strumyku, który miał upiększać ul. Gierczak, nie ma wody. Nasi czytelnicy również pytają nas co się z nim dzieje. Zresztą problem z „wyschniętym strumykiem” mieszkańcy okolicznych budynków zgłaszali już w zeszłym roku. Prośbę o interwencję umieścili na miejskim portalu Usterka.
-W poprzednich latach nie było z tym problemu. Teraz mnóstwo turystów zatrzymuje się i zastanawia, czemu służy to wyschłe koryto. – napisali w 2018r.
Problem jest również teraz. Gdy inne miejskie fontanny działają już od kilkunastu dni, w strumyku zamiast płynącej wody leżą suche liście.
Winny niski stan wody w Parsęcie
Jak tłumaczyli nam miejscy urzędnicy, strumyk zasilany jest wodą z Parsęty i jeżeli w rzece jest niski poziom, to brakuje jej w strumyku. Wprawdzie zastosowano tu studnię, która powinna się napełniać i go zasilać, to niestety – woda z niej gdzieś „ucieka”.
– Jeszcze w tym tygodniu ma ją obejrzeć specjalista i zdecydować czy można zastosować inne rozwiązanie. – powiedział nam Michał Kujaczyński, rzecznik urzędu miasta. Jak dodał, ewentualne decyzje w tej sprawie zapadną po zapoznaniu się z kosztorysem prac, które musiałyby zostać wykonane, by woda w strumyku płynęła już bez względu na jej poziom w Parsęcie.