Robert Makłowicz, znany krytyk kulinarny, odwiedził Kołobrzeg. W 233 odcinku programu „Robert Makłowicz Polska” pojawia się m.in. na Targu Rybnym przy ul. Szyprów 1.
Bałtycka belona, turbot, bałtycki dorsz… – W Krakowie tego nie da się kupić – mówi w swoim programie Robert Makłowicz. – Za taki sklep na południu Polski oddałbym wszystkie pieniądze – dodał i pożegnał się z Kołobrzegiem.
I to miało być wszystko z kurortu. Kolejny przystanek to Pojezierze Drawskie. Ale w kolejnych ujęciach znowu widzimy Roberta Makłowicza w Kołobrzegu. Tym razem w restauracji Barka przy zastawionym stole. Jak przyznał, kamery i mikrofony były już spakowane w aucie. Kazał je jednak przynieść i dokręcono kolejne ujęcia. Taki zwrot akcji wywołała doskonała – zdaniem Makłowicza – kuchnia Barki.
Na stole pojawiły się m.in. śledzie w oleju z cebulą i żurawiną i mielone kotlety z dorsza.
– Śledziowy absolut, wariactwo, zjawisko – zachwycał się krytyk, a zajadając się dorszem kontynuował – To są proste rzeczy wyniesione do skali kosmicznej.