Drzewek mirabelki, czyli śliwy domowej, jest w całym Kołobrzegu dużo. Sadzono je ze względu na ich walory dekoracyjne – kwitną białymi kwiatami i intensywnie pachną. Jednak teraz gdy drzewka owocują, więcej niż o ich zapachu, mówi się o plamach na chodnikach.
W wielu miejscach Kołobrzegu chodniki i trawniki zasypane są żółtymi śliwkami mirabelkami. Spadają na ziemię i nie zbierane szybko się psują i wabią osy. Jeżeli trafią na chodnik – rozdeptane przez przechodniów tworzą plamy.
– Opadające w dużych ilościach dojrzałe owoce są rozdeptywane, gniją i fermentują. To wygląda brzydko – zwrócił uwagę na dzisiejszej sesji Rady Miasta radny Bogdan Błaszczyk.
Radny spytał prezydenta Kołobrzegu wprost czy nie powinien on pomyśleć o zastąpieniu mirabelek innymi nasadzeniami. Czy czeka nas więc wielka wycinka tych owocowych drzewek? Prezydent nie udzielił jeszcze odpowiedzi.
Według mnie powinny w tym miejscu rosnąć jakieś drzewa iglaste, zimozielone; wyglądają ładnie cały rok i mniej jest roboty przy uprzątaniu stref zieleni. Żywopłoty w zimie również wyglądają biednie. Gdyby zastąpić je np. Laurowiśnią, która jest liściastym krzewem zimozielonym, odrazu wszystko wyglądałoby estetyczniej…
A nie można ich zjeść albo dżem zrobić
Zapraszam do zbierania i konsumowania, tylko szybko bo juz zaczynaja gnic i smierdziec.
Ale śliwki wiosną pięknie kwitną i każdy się zachwyca.
matkoooo, wystarczy patrzeć pod nogi
Błaszyk,a może ty daj sobie w końcu spokój ?
Poświęć czas rodzinie,bo już Cię słuchać nie można ,wiecznie coś Ci się nie podoba szanowny panieeeeee……