Sygnał od Czytelnika: Co tu tak śmierdzi? Normalny spacer tymi ulicami, to jak zwiedzanie oczyszczalni

You are currently viewing Sygnał od Czytelnika: Co tu tak śmierdzi? Normalny spacer tymi ulicami, to jak zwiedzanie oczyszczalni

-Może ktoś się zainteresuje wydobywającym się fetorem z infrastruktury deszczowej na ul. Kasprowicza i Zdrojowej – napisał do nas pan Bartosz – Normalny spacer tymi ulicami, to jak zwiedzanie oczyszczalni. Nie można otworzyć okna, bo zapach jest „oszałamiający”.

Na zdjęciu samochód do odbioru odpadów pod jednym z hoteli. W ten sposób za każdym razem zbiorowe kuchnie powinny pozbywać się resztek. Do kanalizacji nie można wyrzucać m.in. tłuszczy.

Jak dodaje nasz Czytelnik zdarza się, że fetor jest wyczuwalny przy każdej kratce odpływowej. Dwa dni później sami przeszliśmy się wspomnianymi w mailu ulicami. Intensywny i nieprzyjemny zapach tego dnia był wyczuwalny w jednym miejscu przy ul. Kasprowicza.

Z pytaniem skąd on może pochodzić, zadzwoniliśmy do prezesa Miejskich Wodociągów i Kanalizacji.
-Trudno mi teraz jednoznacznie odpowiedzieć, wyślemy w te miejsca pracowników, by sprawdzili, jaka może być przyczyna w tym konkretnym przypadku – odpowiada Paweł Hryciów, prezes MWiK.

Jak dodaje prezes Wodociągów, prawdopodobną przyczyną może być coraz częstsza praktyka stosowana przez niektóre hotele czy ośrodki, które nie chcąc płacić więcej za odbiór odpadów żywnościowych, montują w kuchniach specjalne młynki. Rozdrabniają one resztki, które następnie trafiają do kanalizacji.

A później jeżeli tylko gdzieś w sieci zrobi się zastój, dochodzi do zagniwania znajdujących się w wodzie kuchennych bioodpadów. To z kolei doprowadza do tego, że ze studzienek unosi się odór. Innym problemem, jaki z tego wynika, to rozmnażanie się szczurów i innych gryzoni.

-Po wakacjach będziemy musieli zrobić deratyzację sieci, ale chcemy też pokazać, co trafia do kanalizacji, a niestety są to rzeczy, które w żaden sposób nie powinny się tam znaleźć – dodaje prezes Hryciów.

Dodaj komentarz