Brak uprawnień i posiadanie narkotyków to powody niezatrzymania się do kontroli dwóch kierujących, którzy chcieli uciec kołobrzeskim stróżom prawa. Mężczyźni o konsekwencjach swoich wyborów dowiedzą się podczas rozprawy sądowej, bo kara na pewno ich nie minie.
W ostatnich dniach policjanci z Kołobrzegu musieli podjąć dwa pościgi za kierowcami, którzy nie zatrzymali się do kontroli drogowej. Pierwszego z nich, funkcjonariusze zauważyli podczas patrolu. Mężczyzna jechał pojazdem, który nie miał tablicy rejestracyjnej. Funkcjonariusze chcąc zatrzymać go do kontroli drogowej nadali sygnał do zatrzymania, jednak kierujący tylko przyspieszył i próbował zgubić radiowóz.
Podczas pościgu policjanci zauważyli jak kierowca wyrzuca przez okno pojazdu mały, foliowy woreczek. Po chwili dokonali zatrzymania 37-latka. Przebadali go na zawartość alkoholu i środków działających podobnie. Mężczyzna był trzeźwy jednak badanie na narkotyki dało pozytywny wynik. Dodatkowo funkcjonariusze odszukali wyrzucony wcześniej woreczek. Tester wykazał, że w zawiniątku znajduje się mefedron.
Kolejnego kierowcę funkcjonariusze zatrzymywali podczas nadzoru statycznego nad ruchem. Policjant wydał polecenie zatrzymania pojazdu, jednak mężczyzna za „kółkiem” ominął go i pojechał dalej. Funkcjonariusze dynamicznie ruszyli za pojazdem, jednak ten znacznie się oddalił i po chwili zniknął im z zasięgu wzroku.
Mundurowi zaalarmowali inne patrole i cały czas czujnie penetrowali rejon. Po chwili zauważyli poszukiwany pojazd i mężczyznę obok uszkodzonego przystanku autobusowego. Początkowo 22-latek twierdził, że kierował ktoś inny. Podczas rozmowy z policjantami przyznał jednak, że on był kierowcą, a uciekał, bo nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdem.
W związku z przestępstwami dotyczącymi niedostosowania się do polecenia zatrzymania pojazdu mechanicznego i prowadzenia pojazdu pod wpływem środka odurzającego mężczyźni muszą się liczyć z poważnymi konsekwencjami prawnymi. Grozi im nawet do 5 lat pozbawienia wolności.