OK!
KOŁOBRZEG

Od dziś obywatele Ukrainy mogą bez wiz wjeżdżać na teren Unii Europejskiej. Powiat kołobrzeski może stracić wielu pracujących tu obywateli tego kraju, bo wprawdzie u nas zarabiają 5 razy więcej niż u siebie, to w Niemczech mogą dostać nawet  4 razy więcej niż u nas.

5 czerwca  w Powiatowym Urzędzie Pracy w Kołobrzegu tzw. oświadczeń o zamiarze powierzenia obowiązków cudzoziemcowi  było już 2438 ( w całym 2016 roku było ich 2037). Dotyczyły one głównie zatrudnienia Ukraińców, którzy podejmują pracę m.in. przemyśle spożywczym, restauracjach, hotelach i w budowlance.

Żeby się o tym przekonać wystarczy przejść się po mieście. Język ukraiński lub rosyjski usłyszymy wśród pracowników budowlanych pracujących np. przy zdejmowaniu azbestu z bloku przy ul. Budowlanej czy przy ocieplaniu bloków na osiedlu Ogrody. Wschodni akcent słychać też w kawiarniach i restauracjach.

Teraz część z nich może wybrać pracę np. Niemczech i to bez względu na fakt, że byłaby to praca w szarej strefie – od 11 czerwca nie ma już obowiązku posiadania wiz w UE. Ukraińcy mogą wjechać do krajów Wspólnoty na 90 dni – w ciągu pół roku – w celach biznesowych, turystycznych lub rodzinnych.

Eksperci oceniają, że jeszcze w czerwcu zacznie się ostra rywalizacja między Polskimi legalnymi ofertami pracy, a dużo lepiej płatnymi możliwościami zatrudnienia w szarej strefie w UE.

– Pracownik z Ukrainy jest czuły na te różnice w zarobkach – mówi jeden z przedsiębiorców kołobrzeskich – Mieliśmy przypadki, że ledwo nauczył się on pracy, a odchodził bo ktoś mu zaoferował mu 10 zł więcej.  

Według różnych szacunków, u naszego zachodniego sąsiada brakuje miliona pracowników. Może to spowodować, że Niemcy będą przymykać oko na nielegalnych pracowników, żeby tylko ratować gospodarkę.

Tymczasem na stronie internetowej Powiatowego Urzędu Pracy j w Kołobrzegu było dziś  w sumie 919 ofert pracy. Złożyło je 388 pracodawców, którzy mają realny problem ze znalezieniem ludzi do pracy. Poszukiwania trwają nawet miesiąc czasu. Z pewnością nie pomaga w tym fakt, że oferują oni najczęściej wciąż najniższe możliwe wynagrodzenie – 2 tys. zł brutto lub 13 zł brutto na godzinę.