Niedawno padł skrzydłorzech w parku 18 Marca. Teraz silny wiatr i ulewy powalają kolejne drzewa. Przewróciło się m.in. jedno z rosnących w szpalerze wzdłuż brzegów Parsęty od strony ul. Rzecznej.
Skrzydłorzech i wiatrołom znad Parsęty mówiąc kolokwialnie robiły swoją obecnością klimatyczny widok. Pierwszy rósł pochylony nad alejką w parku 18 Marca i chyba nie ma kołobrzeżanina, który by go nie znał. Drzewo znad Parsęty razem z innymi „odpowiada” za urokliwe otoczenie rzeki. Wydaje się, że ich strata jest szczególnie dotkliwa.
Ale teraz pada też wiele innych, m.in. duże drzewo między blokami na osiedlu przy Unii Lubelskiej. To efekt pogorszenia pogody – deszcz w duecie z silnym wiatrem są szczególnie groźne dla drzew. Mokre, a więc ciężkie, ulistnione korony drzew są bardziej podatne na złamania pod wpływem silnych podmuchów wiatru. A według synoptyków przed nami dopiero prawdziwe załamanie pogody. Przynajmniej do wtorku czekają nas uporczywe i obfite opady, a od poniedziałku prędkość wiatru ma wzrosnąć w strefie brzegowej nawet do 120 km/h.
Sytuacja meteorologiczna jest dynamiczna i zmienna. Synoptycy zachęcają do śledzenia komunikatów pogodowych.
Co to za bełkot? To zwykle drzewa które powinny być monitorowane cały rok i po prostu wycinane a nie pisać tekst i płakać nad drzewami.A jakby ktoś zginął?
Jeżeli dla ciebie to zwykłe drzewa to pożyj trochę na pustyni, może być betonowej pustyni
Szkoda że nie spadło na łeb temu ryżemu chujowi co to ostatnio nawiedził Kołobrzeg