Nie tylko hotele i ośrodki czy też cała branża gastronomiczna i duże sklepy tracą na pandemii koronawirusa. Jeżeli sytuacja będzie się przedłużać urząd miasta może stracić nawet kilka milionów złotych na samej tylko opłacie uzdrowiskowej.
Opłatę uzdrowiskową płacą goście Kołobrzegu za każdy dzień pobytu w uzdrowisku. Przypomnijmy, że teraz po ujednoliceniu stawki, każdy dorosły i dziecko przyjeżdżające do naszego miasta płaci 4,4 zł dziennie. Brak gości oznacza, że obecnie wpływy z opłaty uzdrowiskowej spadły praktycznie do zera.
-Te straty będą bardzo dotkliwe dla budżetu miasta – przyznaje prezydent Kołobrzegu, Anna Mieczkowska – W marcu 2019 roku była to kwota 965 tysięcy złotych, a w kwietniu 1,2 miliona złotych.
Te straty należy pomnożyć razy dwa. Na koniec roku bowiem drugie tyle wpływało na rachunek miasta z budżetu państwa na wyrównanie ewentualnych strat, jakie są ponoszone z faktu obowiązującego tu restrykcyjnego statutu uzdrowiska (według tego statutu w miastach uzdrowiskowych zabronione jest np. lokowanie zakładów przemysłowych).
Nie wiem czy strata to właściwe pojęcie.
Miasto sobie założyło wpływy, ale ich nie osiągnęło i nazywa to stratą.
Ja, gdy sobie założę, że wygram 6 w totka, a tak się nie stanie to też ponoszę stratę ? (no może to co wydałem na zakup losów )
Strata powstaje generalnie wtedy, gdy osiągnięte przychody są niższe od poniesionych kosztów. Czy miasto ponosi jakieś koszty / nakłady finansowe, żeby uzyskać te pieniążki? Nie sądzę.
Idzie nowy porządek Śiata. Niepotrzebne stanowiska i złodziejski wyzysk upadną.