Urząd Miasta nie jest do końca zadowolony z wyników tegorocznego egzaminu gimnazjalnego i egzaminu ósmoklasistów w kołobrzeskich szkołach podstawowych.
Uczniowie w tym roku po raz ostatni napisali egzamin gimnazjalny i jednocześnie po raz pierwszy zmierzyli się z egzaminem zewnętrznym dla ósmoklasistów. – Wyniki dały nam do myślenia. Trochę nas zaskoczyły. – nie kryje prezydent Kołobrzegu, Anna Mieczkowska.
Ogólnie Kołobrzeg z języka polskiego, matematyki i języka angielskiego jest wyżej niż średnia wojewódzka, natomiast w matematyce i języka polskiego poniżej średniej krajowej. Dodatkowo wystąpiły znaczne różnice w osiągniętych przez uczniów wynikach między poszczególnymi szkołami.
-Te wyniki w niektórych przypadkach nas zmartwiły i dwie, jeżeli nie trzy szkoły będziemy musieli otoczyć szczególnym nadzorem. To, co my możemy zrobić, będziemy chcieli zaproponować na przykład dodatkowe godziny. – zapowiada prezydent Kołobrzegu.
W egzaminie gimnazjalnym najlepiej wypadli uczniowie SP nr 1. Najgorzej ich rówieśnicy uczęszczający do „Dwójki”.
-Najlepiej egzamin ósmoklasisty napisali uczniowie szkół numer 1,4,6 i 7. Uzyskali bardzo wysokie wyniki zarówno z języka polskiego, matematyki, jak i języka angielskiego. Zresztą język angielski wypadł bardzo dobrze we wszystkich szkołach, dla których organem prowadzącym jest gmina miasto Kołobrzeg. – informuje wiceprezydent ds. społecznych Ilona Grędas – Wójtowicz. – Natomiast wyniki poniżej naszych oczekiwań uzyskały szkoły numer 3, 8 i 9.
W Szkole Podstawowej numer 1,4,6 i 7 wyniki egzaminu z języka polskiego są powyżej wyniku wojewódzkiego i krajowego. Podobnie z matematyką i językiem angielskim. W szkole nr 3,5,8 i 9 najsłabiej wypadł egzamin z matematyki. Z kolei język polski, jak mówią urzędniczki, jest poniżej oczekiwań.
-Zamierzamy podjąć działania, bo wyniki poniżej średniej wojewódzkiej nas nie satysfakcjonują. – dodaje prezydent Kołobrzegu, zapowiadając na piątek spotkanie z dyrektorami szkół w tej sprawie.
Żadna nowość. Może ktoś pójdzie po rozum do głowy i porówna najpierw średnią ocen uczniów? Jaka jest średnia ocen z jedynki a jaka średnia ocen z dwójki? Do której z tych szkół chodzą lepiej się uczący? Która z tych szkół „pozbywa” się dzieci z różnymi problemami?
Dopiero teraz KTOŚ zaczął myśleć? Trochę późno.
Do tej pory nabór do gimnazjów to była samowolka rodziców i dyrektorów szkół. Teraz, jak nagle brakuje dzieci w podstawówkach, to chcą mieć ścisłą rejonizację.
I dopiero teraz dostrzegli różnicę w wynikach poszczególnych szkół? Co robili wcześniej?