Spacerowiczka natknęła się podczas przechadzki po plaży na niezidentyfikowane szczątki, które morze wyrzuciło na brzeg. Natychmiast zawiadomiła odpowiednie służby i przesłała zdjęcie znaleziska do naszej redakcji. Nie od razu było wiadomo, co to jest.
Fot. Czytelniczka
Na miejsce przyjechała Straż Miejska, która wezwała pracowników miejskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Ci zabezpieczyli znalezisko i zabrali je do dalszej analizy. Choć trudno było jednoznacznie określić, z jakim stworzeniem mamy do czynienia, pracownicy schroniska mają swoje przypuszczenia.
– Prawdopodobnie była to górna część morświna – usłyszeliśmy od pracownika schroniska. – Morze często wyrzuca na brzeg różne znaleziska, ale takie przypadki zawsze robią wrażenie na osobach, które nieprzygotowane natkną się na nie podczas spaceru.
Szczątki zostaną przekazane specjalistycznej firmie, która zajmuje się ich utylizacją.
Choć nie ma zagrożenia sanitarnego, znalezisko wzbudziło niepokój i zaciekawienie wśród spacerowiczów.