Właściciele obiektów hotelowych z Kołobrzegu wystosowali dziś pismo do wojewody zachodniopomorskiego z apelem o podjęcie zdecydowanych kroków w walce z koronawirusem i deklarują gotowość zamknięcia swoich obiektów. Podpisało się pod nim ok. 20 osób.
W czwartek przedstawiciele branży hotelowej spotkali się w urzędzie miasta z prezydent Kołobrzegu, a dzień później już we własnym gronie rozważali możliwe scenariusze w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa i wpływu kryzysowej sytuacji epidemiologicznej na turystykę.
– Jesteśmy gotowi zamknąć nasze obiekty – deklaruje po ostatnim spotkaniu w rozmowie z naszym portalem Adam Hok, prezes zarządu Fundacji Kołobrzeg SPA – Jeśli rząd podejmie decyzję o zamknięciu granic, będzie to logiczne.
Jak mówi nam nasz rozmówca, jeżeli dojdzie do zamknięcia obiektów goście hotelowi dostaną dwa dni na ich opuszczenie, rezerwacje pobytów zostaną anulowane, a pracownicy zostaną odesłani do domów.
-Rozsądniej jest na dwa czy trzy tygodnie zamknąć hotele i wrócić do pracy, gdy sytuacja się wyjaśni i pracować spokojnie. Teraz jest to trudne. – dodaje Adam Hok.
Taki krok oznacza jednak dla przedsiębiorców wymierne straty. Dlatego konieczna byłaby pomoc państwa np. w odroczeniu spłat kredytów, opłat ZUS, czy podatku VAT.
Pismo grupy hotelarzy do wojewody zachodniopomorskiego, w którym apelują o zamknięcie granic RP i obiektów noclegowych TU:
Powinni zamknac już w czwartek….
Wiadomo straty itd.
Ale ok można właśnie odraoczyc zusy etc itd irp
a pracownicy co? będą mieli zaplacone?
A co z resztą hoteli gdzie pracuje po 400 osób?