Umowa na korty tenisowe nie została jeszcze podpisana. Co się dzieje z najsłynniejszą miejską dzierżawą?

You are currently viewing Umowa na korty tenisowe nie została jeszcze podpisana. Co się dzieje z najsłynniejszą miejską dzierżawą?

Miasto nie podpisało jeszcze umowy z nowym dzierżawcą kortów tenisowych. Wczoraj doszło do kolejnego spotkania w tej sprawie w magistracie.

Na zdjęciu pozostałości po restauracji, która działała na terenie kortów. To ona była powodem krytyki wysokości czynszu, który płacił poprzedni dzierżawca. Według powszechnej opinii, dochody z gastronomii w tym miejscu uzdrowiska, pozwalały płacić mu dużo wyższy czynsz niż ok. 13 tys. zł… rocznie.

Przypomnijmy, że to chyba najsłynniejsza miejska dzierżawa ostatnich lat. A to dlatego, że czynsz za całe korty tenisowe, na których może działać też m.in. sezonowa restauracja, wynosił przez wiele lat zaledwie ok. 13 tys. zł rocznie. Po przetargu na kolejną 9-letnią dzierżawę tego obiektu, nowy najemca będzie płacił – bagatela – 463 tys. 600 zł netto (czynsz jest podzielony i płatny w 12 równych ratach). O dzierżawę walczyło siedmiu przedsiębiorców. Wygrała spółka Denar Investments.

Ponad miesiąc od przetargu (licytacja wysokości czynszu odbyła się 28 września) wciąż jednak umowa na dzierżawę kortów nie został podpisana. Termin jej zawarcia był przesuwany przynajmniej dwukrotnie. Jak udało nam się dowiedzieć nowy dzierżawca miał uwagi do tego, w jakim stanie ma przejąć obiekt. Były dzierżawca z kolei miał się zobowiązać do drobnych napraw.

-Ustaliliśmy, że do 13 listopada dajemy sobie czas na doprecyzowanie stanu technicznego całego obiektu i w tym czasie umowa powinna zostać podpisana – powiedział nam rzecznik prasowy Urzędu Miasta Michał Kujaczyński, który przyznaje, że procedura przekazania obiektu się przedłuża. Nasz rozmówca zapewnia jednocześnie, że wszystkie strony współdziałają i są zainteresowane szybkim sfinalizowaniem sprawy.

Miasto ma interes w tym, by umowa została podpisana jak najszybciej. Ostatni czynsz były dzierżawca zapłacił w październiku. Za listopad w najlepszym wypadku, nowy dzierżawca zapłaci połowę z należnych miastu blisko 40 tys. zł netto.

Dodaj komentarz