Czy w Kołobrzegu mógłby powstać cmentarz dla zwierząt domowych? Dziś jedyna dostępna opcja to utylizacja

You are currently viewing Czy w Kołobrzegu mógłby powstać cmentarz dla zwierząt domowych? Dziś jedyna dostępna opcja to utylizacja

Kołobrzeg ma psie plaże, prężnie działające organizacje prozwierzęce. Miasto zrezygnowało z podatku za psa, za to planuje budowę nowoczesnego schroniska dla zwierząt. Czy doczekamy się również cmentarza dla naszych czworonożnych pupili?

W sprawie cmentarza dla zwierząt (ich legalna nazwa to grzebowisko) skontaktowaliśmy się z firmą Zawsze Razem, która prowadzi takie miejsce w Gdańsku. Można tu pochować skremowane szczątki zwierzęcia, lub tylko je skremować i zabrać prochy. Pytamy, czy w ogóle opiekunowie zwierząt po ich stracie są zainteresowani takimi usługami.

-Naturalnie, że tak. W każdym ośrodku miejskim jest taka potrzeba, ona wynika z pewnego ucywilizowania – odpowiada Dariusz Markowski z Zawsze Razem – Osób, które nie godzą się na utylizację, jako wyraz bezduszności wobec członka rodziny, jest coraz więcej. Choć jeszcze nam daleko do standardów zachodnich czy skandynawskich w kwestii kremacji i pochówków zwierząt. W takiej Szwecji na przykład nie ma utylizacji zwierząt, jest tylko kremacja.

W Zawsze Razem sama kremacja kosztuje od 350 zł do 1,2 tys. zł w zależności od wielkości zwierzęcia. (kremacja zbiorowa i zbiorowy pochówek – od 100 zł do 600 zł).

O potrzebie stworzenia takiego miejsca w Kołobrzegu, gdzie nasi czworonożni przyjaciele mogliby zostać pogrzebani, mówi Ewa Wiśnios z fundacji „Ogon do Góry”.
– Taka potrzeba jest i będzie coraz większa – mówi – Dziś jedyna legalna opcja poza właśnie skremowaniem w specjalistycznej firmie i cmentarzem dla zwierząt jest pozostawienie ciała u lekarza weterynarii w celu zbiorowego odbioru ciał przez firmę, która tym się zajmuje.

W Kołobrzegu nie ma miejsca

W 2019 roku do koszalińskiego Urzędu Miasta zgłosił się przedsiębiorca ze Szczecina, który chciał kupić lub wydzierżawić od miasta działkę z zamiarem utworzenia cmentarza dla zwierząt. Spotkał się jednak z odmową. Temat miejsca na pochówki zwierząt wrócił niedawno. Mieszkańcy Koszalina złożyli wniosek do budżetu obywatelskiego o jego utworzenie, ale został on odrzucony. Magistrat tłumaczył, że utworzenie takiego miejsca nie jest zadaniem własnym miasta i dlatego nie kwalifikuje się do budżetu obywatelskiego.

Czy w Kołobrzegu taki pomysł zostałby lepiej przyjęty? Jak mówi nam Michał Kujaczyński, rzecznik prasowy kołobrzeskiego Urzędu Miasta, nikt dotąd takiego pomysłu nie zgłaszał. A gdyby się pojawił? – Problemem byłby brak miejsca – odpowiada krótko nie zostawiając złudzeń, że taki cmentarz mógłby powstać.

Nie ma cmentarza dla zwierząt, a nie chcesz czworonożnego przyjaciela zutylizować. Co wtedy?

Osoby, z którymi rozmawiamy zwracają uwagę, że dziś szczątki zwierzęcia można zostawić właśnie u lekarza weterynarii do utylizacji. Ale jak mówią, tajemnicą poliszynela jest, że czasami zwierzęta, które spędziły z nami kilkanaście lat pod jednym dachem, trafiają do utylizacji z innymi odpadami. Dlatego dużo osób zabiera martwe zwierze i grzebie je w ogródku, na działce lub w lesie, tyle, że narażają się przy tym na karę, bo jest to zabronione.

Kara za zakopanie martwego zwierzęcia w lesie to grzywna w wysokości do 5 tys. zł, jeżeli nałoży ją sąd, bądź – jeżeli nałożona zostanie w drodze mandatu karnego – w wysokości do 500 zł. Zakopanie psa lub kota (czy innego zwierzęcia) we własnym ogródku także może wiązać się z konsekwencjami.

Dodaj komentarz