Radni Rady Miasta przyjęli program polityki zdrowotnej „Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego dla mieszkańców miasta Kołobrzeg w latach 2019 – 2023”. Dzięki niemu pary z Kołobrzegu będą mogły ubiegać się o dopłaty z miejskiej kasy do zabiegów in vitro. Zanim jednak program ruszy musi go zaopiniować Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji.
Szacuje się, że w Kołobrzegu problemy z płodnością może mieć ok. 1586 par. 32 z nich mogą kwalifikować się do zapłodnienia pozaustrojowego. Nie mogą one jednak liczyć na wsparcie państwa, bo leczenie niepłodności tą metodą nie jest finansowane przez system powszechnych ubezpieczeń zdrowotnych. Pary, które się na nie zdecydują, muszą więc przygotować się na duży wydatek – jedna procedura medyczna tego typu kosztuje ok. 14 tys. zł (czasami potrzeba ich kilka).
Do 5 tysięcy dopłaty do zabiegu in vitro
Miejski program, który dziś przyjęli radni, przewiduje dofinansowanie do wysokości 50 procent kosztów (jednak nie więcej niż 5 tys. zł). O dofinansowanie będą mogły ubiegać się kobiety w wieku od 20 do 40 lat, które wcześniej wykorzystały już inne metody leczenia niepłodności i w sytuacji gdy przynajmniej jedna osoba z pary jest zameldowana na stałe na terenie Kołobrzegu od minimum 3 lat.
Para może skorzystać z jednokrotnego dofinansowania w okresie realizacji programu. Dopłaty mają być wypłacane w latach 2019-2023. W pierwszym roku magistrat miałby przeznaczyć na ten cel 50 tys. zł.
Projekt przeszedł głosami klubów radnych Platformy Obywatelskiej oraz „Porozumienia dla Kołobrzegu Wioletty Dymeckiej” i SLD. Klub „Niezależny Kołobrzeg” i PiS były „kategorycznie” przeciw.
Przypomnijmy, że wcześniej o odstąpienie od tego projektu uchwały apelowała Akcja Katolicka Kołobrzeg.