Morze Bałtyckie dosłownie na naszych oczach zmienia się i to niestety w niekorzystnym dla nas kierunku. Staje się morzem słodkim, słabo natlenionym, brakuje pożywienia dla ryb. W konsekwencji cierpi m.in. ulubiona ryba Polaków – dorsz to już nie jest ten sam dorsz co kiedyś.
Część rybaków alarmuje o katastrofalnej kondycji dorsza w morzu Bałtyckim. – To już nie są ryby, tylko pływające kości ze skórą – cytuje rybaków portalmorski.pl po ostatnim spotkaniu w Gdyni w tej sprawie – Ryby nie ma na całym wybrzeżu. Najgorzej jest jednak na zatoce, gdzie ryba po prostu całkowicie zanikła. To już jest agonia Bałtyku. Jeżeli nic nie zrobimy, to za kilka lat Bałtyk będzie martwym morzem.
Z kolei Ryszard Klimczak, prezes Stowarzyszenia Armatorów Rybołówstwa Morskiego w Kołobrzegu, uspakaja, że dorsza teraz i tak jest w lepszej kondycji niż jeszcze dwa lata temu. Choć jak przyznaje, nie rośnie on już do takich rozmiarów jak w swoich najlepszych czasach – nie przekracza 38 centymetrów, a powinien urosnąć do ponad 40. Wskazuje też na konkretne problemy Bałtyku, który po woli staje się morzem…. słodkim.
-Nasza opinia na temat stanu zasobów Bałtyku, a zwłaszcza dorsza, jest trochę inna. Zauważamy, że kondycja dorsza właśnie się poprawia – powiedział nam Ryszard Kilmczak – To fakt, że następują niepokojące zmiany, ale one dotyczą całego ekosystemu Bałtyku. Widać wyraźnie, że zaczyna brakować jednego łańcucha pokarmowego. Zmiany dotyczą m.in. ryb płaskich, które żyją na dnie i tam zaczyna brakować dla nich pożywienia. – mówi i dodaje: – Bałtyk robi się morzem wyjałowionym, słodkim. Nie docierają do głębin wody natlenione i mocno zasolone z Morza Północnego i to powoduje poważne zmiany. Dlatego ten rybostan zachowuje się inaczej i wygląda inaczej niż kilkanaście lat temu. Dlaczego tak się dzieje? To pytanie na które nie znamy jeszcze dokładnej odpowiedzi.
Jak zatrzymać niekorzystne zmiany na Bałtyku? Zdaniem rybaków samo zmniejszanie limitów połowowych na dorsza, które co roku wprowadza Komisja Europejska, nie rozwiąże problemu. Ich zdaniem należy zadbać też o ryby, które są pożywieniem dla dorsza.
Naukowcy na spotkaniu w Gdyni przyznali, że wiedzą o problemie z dorszem, ale nie do końca znają jeszcze przyczyny dlaczego tak się dzieje. Powodem wymierania ryb może być m.in. zbyt restrykcyjna polityka oczyszczania rzek wpływających do Bałtyku. Woda w nich jest wyjałowiona i pozbawiona dużej ilości związków organicznych i chemicznych wpływających na rozwój życia w morzu.
Jedne z ostatnich badania Instytutu Ochrony Środowiska pokazały, że do morza trafia zmniejszona liczba związków azotu, który ma wpływ na rozwój życia. Przez to zanika fitoplankton, który jest między innymi elementem pożywienia ryb.
W kołobrzeskim porcie rybackim cumuje 60 jednostek połowowych.