W tzw. aferze melioracyjnej w związku z którą od niedzieli w areszcie tymczasowym przebywa poseł PO z Koszalina, Stanisław Gawłowski, przewija się wątek kołobrzeski.
Jedną z inwestycji, która jest obiektem badań śledczych jest zabezpieczenie przeciwpowodziowe doliny Parsęty. W ramach tych prac m.in. wyremontowano mury oporowe po obu stronach Parsęty w Kołobrzegu, między mostami przy ul. Młyńskiej i Łopuskiego. O tej wartej w sumie 30 mln. zł inwestycji (kołobrzeski odcinek robót kosztował 8 mln zł) poseł PiS (obecnie europoseł) Czesław Hoc mówił w 2011 roku, że jest robiona „łopatą i taczką” i sprawę zgłosił Najwyższej Izbie Kontroli. Przypomnijmy, do prac hydrotechnicznych miał być wykorzystany m.in. specjalny rękaw, pozwalający na prace poniżej poziomu wody. Nic takiego jednak się nie stało.
Remont prowadziła firma Bogdana K., który również trafił do aresztu. Prokuratura zarzuca mu popełnienie ośmiu przestępstw, w tym przestępstw korupcyjnych – miał m.in. wręczyć posłowi Gawłowskiemu łapówkę w wysokości 100 tysięcy złotych i przekazać mu apartament w Chorwacji.
Bogdan K. miał też obiecać udzielenie korzyści majątkowej w wysokości prawie 900 tys. zł Tomaszowi P., ówczesnemu dyrektorowi Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie, w zamian za korzystne dla jego firmy rozstrzygnięcie przetargu właśnie na wykonanie inwestycji, polegającej na zabezpieczeniu przeciwpowodziowym doliny Parsęty.
Bogdan K. jest dobrze znany w Kołobrzegu. Jego firma wybudowała m.in. Regionalne Centrum Kultury, hotel, apartamentowce i osiedla.