Pod koniec kwietnia 2021 roku europarlament wezwał do oczyszczenia dna Bałtyku z wraków statków i broni chemicznej z czasów II Wojny Światowej. Jednocześnie Komisja Europejska podkreśliła, że amunicja zalegająca na dnie Morza Bałtyckiego to dla KE „sprawa wyjątkowej wagi”.
Pod koniec kwietnia 2021 r. europarlament przyjął rezolucję ws. odpadów broni i amunicji zatopionej w Morzu Bałtyckim. Jej pomysłodawcami byli europosłowie Prawa i Sprawiedliwości, Kosma Złotowski i Anna Fotyga. Przedsięwzięcie poparło 660 posłów.
Co ważne, Komisja Europejska ma uwzględnić sprawę oczyszczenia dna Bałtyku w planie na rzecz zerowego zanieczyszczenia. Ma on zostać przedstawiony w przyszłym tygodniu – wynika z nieoficjalnych wiadomości, do których dotarła Polska Agencja Prasowa.
Wcześniej, bo styczniu 2021 roku, Komisja Europejska wszczęła specjalną procedurą, która ma na celu oczyszczenie dna Bałtyku. W jej ramach zakłada się m.in. przygotowanie mapy zatopionej amunicji, określenia zestawu wspólnych dla państw członkowskich procedur i modeli reagowania w przypadku przypadkowego wydobycia niewybuchów, a także określenia zestawu optymalnych praktyk w zakresie usuwania i ograniczania szkodliwych skutków zanieczyszczeń dla środowiska morskiego. Proces ten ma trwać do końca bieżącego roku.
Działania instytucji europejskich na rzecz oczyszczenia Bałtyku z zalegających na dnie niebezpiecznych odpadów są teraz szczególnie ważne m.in. ze względu na czekające nas inwestycje w farmy wiatrowe na Bałtyku.
Jak oceniają historycy po II wojnie światowej ukryto w Bałtyku ok. 60 tys. ton amunicji chemicznej, w tym od 12 000 do 13 000 ton bojowych środków trujących. Obecnie znane są trzy rejony zatapiania: Głębia Bornholmska – na wschód od Bornholmu, Mały Bełt i południowo-zachodnia część Głębi Gotlandzkiej. Akweny te są oznakowane na mapach nawigacyjnych.
Zdaniem ekologów zatopiona amunicja chemiczna to tykająca bomba ekologiczna, mogąca wybuchnąć w każdym momencie. Stanowi zagrożenie zarówno dla wrażliwego i kruchego ekosystemu Bałtyku, jak również dla zdrowia i życia mieszkańców wybrzeży. Szacuje się, iż w przypadku uwolnienia się ze zbiorników jednej szóstej zatopionych substancji chemicznych, życie w Morzu Bałtyckim i przy jego brzegach mogłoby ulec zniszczeniu na ponad 100 lat.
(Parlament Europejski)