Wczoraj Maciej Bejnarowicz, kandydat PiS na prezydenta Kołobrzegu, podczas konwencji wyborczej przedstawił swój program. Obiecał wiele rzeczy. Wśród nich jest to, co chyba każdy z nas chciałby usłyszeć – ma się nam po prostu żyć lepiej i mamy być bogatsi.
Na zdjęciu Maciej Bejnarowicz w otoczeniu rodziny, ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Marka Gróbarczyka, sekretarza stanu w MSWiA, Pawła Szefernakera i europosła Czesława Hoca.
Wczoraj w hotelu Diune odbyła się konwencja wyborcza Prawa i Sprawiedliwości. W sali Elegance spotkali się działacze i sympatycy tej partii. Na gości czekały poukładane na krzesełkach papierowe flagi biało-czerwone, a spotkanie rozpoczęło odśpiewanie hymnu narodowego. Krótkie wystąpienie dali m.in. minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej – Marek Gróbarczyk oraz sekretarz stanu w MSWiA, Paweł Szefernaker. Pierwszy z nich przypomniał zakończoną sukcesem batalię o PŻB, które miało być sprzedane kilka lat temu za 30 mln zł, a dziś osiąga wartość miliarda złotych. Drugi mówił m.in. o bezpieczeństwie i jako przykład podał przywrócenie posterunku policji w Dygowie. Mają to być przykłady na to, że PiS dotrzymuje słowa.
Były też odniesienia do dekalogu, czyli jak mówił obecny na konwencji europoseł Czesław Hoc, systemu wartości, który łączy PiS z bezpartyjnym (przynajmniej formalnie) Maciejem Bejnarowiczem.
Sam Maciej Bejnarowicz swoje wystąpienie rozpoczął: – W rozmowach z kołobrzeżanami najczęściej przewijał się wątek związany z poczuciem braku sprawiedliwości. (…) Kołobrzeg w rankingach zajmuje najczęściej czołowe miejsca. Jest bogatym miastem, a skoro jest bogatym miastem, powinien mieć bogatych kołobrzeżan. Postawiłbym tu znak równości. Ale kiedy przyjechałem tu z rodziną sześć lat temu, to pierwsze odczucia życia w Kołobrzegu były szokujące. Koszty życia są znacznie wyższe niż w Szczecinie. Kołobrzeżanie zarabiają mniej niż w Koszalinie, Szczecinku, Goleniowie. Skoro tak jest, to prezydent powinien użyć wszystkich narzędzi, by poprawić byt mieszkańców. Obowiązkiem przyszłego prezydenta Kołobrzegu jest zadbanie o to by podnieść jakość życia wszystkich kołobrzeżan tak, aby żyjąc w najpiękniejszym kurorcie w kraju, mogli czerpać pełnymi garściami z tego co się tutaj znajduje, a nie tylko przyglądali się turystom jak korzystają z tych dóbr.
Większość punktów programu wyborczego Macieja Bejnarowicza znamy z licznych ostatnio konferencji prasowych. Ale podczas konwencji wyborczej padło też kilka nowych (i chwytliwych) haseł jak m.in. Kołobrzeg Wenecją Północy (co oznacza m.in. udrożnienie Parsęty i stworzenie tramwaju wodnego), Kołobrzeg miastem perspektyw, przyjazny urząd oraz zapowiedzi walki z drożyzną w mieście, utworzenia patroli policji konnej i spółdzielni pomocy seniorom. A także ambitne obietnice wejścia piłkarskiej Kotwicy do pierwszej ligi oraz ściągnięcia nad Parsętę branży IT.
O programie kandydata PiS-u na prezydenta Kołobrzegu, prowadząca konwencję mówiła „szczęśliwa szóstka Bejnarowicza”. Czy Bejnarowicz faktycznie trafił z wyborczymi obietnicami, przekonamy się jednak dopiero wtedy, gdy będą już znane wyniki prezydenckich wyborów w Kołobrzegu.
W trakcie konwencji przedstawiono także kandydatów do Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego, Rady Miasta i Rady Powiatu, którzy wystartują z list Prawa i Sprawiedliwości.
Fot. Internet