Miasto przedłuża o 9 lat kolejne dzierżawy na atrakcyjne nieruchomości. Bez przetargu

You are currently viewing Miasto przedłuża o 9 lat kolejne dzierżawy na atrakcyjne nieruchomości. Bez przetargu

Po bezprzetargowym wydzierżawieniu organizatorom Sunrise Festival działek w Podczelu na 9 lat miasto przedstawia kolejne projekty uchwał ws. przedłużania dzierżaw na inne miejskie nieruchomości na ten sam okres. Jednym z argumentów za dawaniem z automatu długoletnich umów jest kryzys wywołany pandemią koronawirusa i równe traktowanie przedsiębiorców. Czy aby na pewno?

Dziś pod obrady Rady Miasta trafiły kolejne projekty uchwał o bezprzetargowe przedłużenie dzierżaw na miejskie nieruchomości w strefie uzdrowiskowej. Najwięcej emocji wzbudziła dzierżawa głowicy molo, gdzie działa kawiarnia. Dotychczasowy dzierżawca złożył wniosek o bezprzetargowe przedłużenie umowy na kolejne 9 lat. Obowiązująca umowa kończy się w tym roku.

Ta umowa ma swoją historię i to ona jest w tym przypadku źródłem wątpliwości niektórych radnych. Jak przypominali dziś radni Plewko i Kalinowski, do przetargu na głowicę molo za ostatniej kadencji Janusza Gromka, wystartowały dwie firmy. Co oczywiste wygrała ta, która dała wyższą kwotę czynszu, ale nieoczekiwanie się wycofała. Miasto podpisało więc umowę z drugą firmą na czynsz niższy o blisko 40 tys. zł. To jednak nie koniec – ta firma następnie za zgodą ówczesnego prezydenta Kołobrzegu poddzierżawiła głowicę tej firmie, która się … wycofała.

– Nikt mi nie powie, że to było uczciwe – mówił dziś podczas sesji Rady Miasta Krzysztof Plewko – W ten sposób miasto straciło rocznie 39 tysięcy złotych.

Sprawa wydawała się na tyle zagadkowa, że Komisja Rewizyjna chciała skierować ją do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Nie zgodziła się jednak na to Rada Miasta.

Dziś z kolei Rada większością głosów przychyliła się do prośby dzierżawcy. Co ciekawe, od głosu wstrzymali się m.in. radni Nowego Kołobrzegu, którzy zwykle deklarują, że są za przetargami w takich sytuacjach (wynik głosowania na planszy pod tekstem). Wcześniej radni odrzucili poprawkę radnego Jacka Kalinowskiego, który zaproponował, by miasto przedłużyło umowę nie do 2030 r., a do końca 2024 roku.

W projekcie uchwały urzędnicy zaproponowali wzrost dzierżawy o 30 proc. tj. do kwoty 273 tys. zł brutto rocznie. Tyle będzie kosztowała dzierżawa 363 najbardziej atrakcyjnych metrów kwadratowych w Kołobrzegu.

Nowi z marnymi szansami na biznes w strefie uzdrowiskowej

-Po 20 latach wróciliśmy z rodziną z zarobkowej emigracji i chcemy zainwestować w Kołobrzegu – mówi nam jeden z naszych Czytelników – Okazuje się, że ciężko coś znaleźć, bo miasto w strefie uzdrowiskowej zamyka dla innych dostęp do swoich nieruchomości na kolejne 9 lat. To nonsens, zabiera się nam i innym szansę na równy start w przetargach. To rynek powinien weryfikować takie sprawy, tak się tworzy wrażenie, że ktoś tu jest uprzywilejowany – dodaje nasz rozmówca.

O zainteresowaniu dzierżawą konkretnie już głowicy molo, mówił dziś podczas sesji radny Bartosz Bieńkowski.
– Od dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji wiem, że w tej konkretnej sprawie zgłosiło się kilka podmiotów, które pytają o tę dzierżawę – mówił radny.

Jak już wiemy firmy te nie będą miały szansy wzięcia udziału w przetargu na pokładu dolnego molo przynajmniej przez następne 9 lat (w sumie więc głowica zostanie w rękach jednej osoby przez 15 lat).

Tym, którzy mają jeszcze nadzieję na biznes w strefie uzdrowiskowej, zostaje więc twarda walka w nieograniczonym przetargu, który szykuje miasto, na dzierżawę jednego z ponad 20 punktów handlowo-gastronomicznych. Tu jednak nie będzie dla nikogo żadnej taryfy ulgowej – sądząc po zainteresowaniu tym przetargiem, licytacje czynszu poszybują wysoko w górę i wygra po prostu ten, kto da najwięcej.

Dodaj komentarz