Do 30 kwietnia 2019r. niedoróbki na molo mają zostać usunięte. Przypomnijmy, że krótko po gruntownej i kosztownej modernizacji pomostu, okazało się, że farba, którą pomalowano barierki, łuszczy się i odpada, a deski kompozytowe na pomoście są źle zamocowane.
Fot. Archiwum. Na zdjęciu molo w trakcie napraw w 2017 roku po tym, jak zostało zniszczone przez gwałtowne sztormy. Wcześniej, bo w 2014 roku, molo przeszło gruntowany remont za ok. 3 mln zł. Teraz czeka nas naprawa błędów, które popełniono podczas właśnie tej modernizacji.
Usunięciem felerów teoretycznie powinna się zająć firma Hydrobud, która modernizowała molo w ramach napraw gwarancyjnych. Zwlekała jednak tak długo, że magistrat w końcu stracił cierpliwość i ogłosił właśnie przetarg na ich wykonanie. Wcześniej Urząd Miasta zajął pieniądze przeznaczone dla tej samej firmy, a pochodzące z innej inwestycji.
– Ten sam wykonawca odpowiadał za wykonanie także innego zadania w Kołobrzegu, które zleciło miasto i postanowiliśmy zająć część wynagrodzenia za jego realizację. W naszej ocenie, pobraliśmy to, co się nam zgodnie z umową należało. – tłumaczyli kilka tygodni temu urzędnicy kołobrzeskiego magistratu, którzy jednocześnie podkreślali, że odpowiedzialność za część widocznych dziś błędów ponosi projektant. W tym przypadku jednak gwarancja minęła zaledwie rok po ukończeniu remontu molo.
Naprawą zajmie się więc już zupełnie inna firma. Co będzie musiała wykonać, by kołobrzeskie molo wyglądało i funkcjonowało w końcu jak należy? Z barierek zostaną usunięte całe stare powłoki malarskie i następnie zostaną one pomalowane od nowa farbami zapewniającymi odporność na środowisko morskie oraz promienie UV. Na ten czas zostaną zdemontowane, a w ich miejsce pojawią się barierki tymczasowe. Podobny zabieg zostanie przeprowadzony na podstawach lamp, na których farba teraz również się łuszczy. Co ważne wszystkie śruby montażowe i wkręty zastosowane przy mocowaniu desek pokładu mają zostać wymienione na nierdzewne.