Najlepsze Kołobrzeskie: RONKA, odpowiedzialna moda

You are currently viewing Najlepsze Kołobrzeskie: RONKA, odpowiedzialna moda

Rozmawiamy z Aleksandrą Broniarczyk, właścicielką marki RONKA, projektantką i producentką damskiej odzieży, laureatką nagrody Najlepsze Kołobrzeskie 2023 w kategorii produkty i usługi. Trwa właśnie nabór kandydatów do tegorocznej edycji plebiscytu.

-Nagroda Najlepsze Kołobrzeskie w kategorii produkty i usługi, która w 2023 roku trafiła w pani ręce, przyznawana jest między innymi za ekologię i innowacyjność. RONKA dobrze się w te kryteria wpisuje.

-Tak, branża modowa w tym odpowiedzialnym wydaniu może się tu popisać. Większość polskich marek modowych charakteryzuje się lub próbuje wyróżnić się tym, że jest marką slow fashion, czyli robi modę odpowiedzialną, zrównoważoną. Slow fashion to idea, która jest przeciwna masowej produkcji i konsumpcji. W odróżnieniu od fast fashion (szybkiej mody), slow fashion skupia się na wysokiej trwałość produktów, jakoś jest ważniejsza od ilości. To wszystko ma na celu głównie zredukowanie wpływu przemysłu modowego na środowisko.

-Co to w praktyce oznacza?

-Szyjemy odzież z materiałów, których pochodzenie znamy i wiemy, jak zostały uzyskane. Kolekcje są szyte za uczciwą płacę dla pracowników szwalni, a nie tak, jak ma to miejsce na przykład w Bangladeszu, gdzie produkują odzież niektóre sieciówki. Odpowiedzialne marki wypuszczają dwie kolekcje rocznie. Zanim jednak kolekcja w dużej ilości trafi na rynek, szyta jest w małej liczbie egzemplarzy i tylko w jednym kolorze. Sprawdza się w ten sposób zainteresowanie, odbiór i dopiero jeżeli okaże się, że był to przysłowiowy strzał w dziesiątkę, doszywa się więcej i w większej liczbie kolorów. Jest to więc całkowite przeciwieństwo tego, co robi na przykład Zara czy H&M, które dużo produkują, sztucznie napędzają popyt swoją ogromną podażą. Podczas gdy my szyjemy rocznie dwie kolekcje, oni potrafią wypuścić na rynek w tym samym czasie ponad 20 mikrokolekcji.

– RONKA stawia na wysoką jakością ubrań.

– Tą jakość dają mi materiały produkowane w Polsce i państwach europejskich – Holandii, Hiszpanii czy Włoszech. Mam też możliwość zamówienia u producenta materiału konkretnie pod moje potrzeby. Zamawiam wydzianie własnej dzianiny. Wtedy proszę o nałożenie różnych powłok antypilingujących, uszlachetniających, takich, żeby dresówka przetrwała jak najdłużej, żeby w praniu się bardzo nie gniotła, nie zmechaciła, nie straciła koloru. To wszystko da się zrobić, tylko kosztuje. Staram się jednak, aby była to wysoka jakość w dostępnych cenach. Od początku stawiałam sobie cel, że projektuję i produkuję odzież, na którą sama mogłabym sobie pozwolić. Mimo że koszty produkcji cały czas rosną, staram się nie podnosić cen.

– Odczuła pani zwiększone zainteresowanie swoją marką po gali wręczenia statuetek Najlepsze Kołobrzeskie?

-Na pewno na rynku kołobrzeskim tak. Na początku po gali wręczenia nagrody, gdy zrobiło się o mojej firmie głośno, przychodziły klientki, które chciały sprawdzić, co to takiego jest. Myślę, że nagroda przekonała ich do marki, to jest jednak zupełnie coś innego niż gdybym próbowała ich do siebie przekonać sama. Panie stwierdziły, że faktycznie może to być coś dobrego, wartego uwagi. A gdy raz kupiły bluzę czy spodnie RONKI wracają po kolejne. 70 procent to są wracające klientki, które wiedzą, za co płacą. Niektóre z nich są z marką od pierwszej kolekcji. To cieszy i daje mi dużo satysfakcji.

Przyznam, że przed konkursem nie chciałam ogromnego rozgłosu. Nie ma tu żadnej tabliczki od ulicy, która kierowałaby do mnie potencjalne klientki (rozmawiamy w sklepie stacjonarnym RONKA przy Portowej 18), wystarczał mi sklep online i wszystko to, co działo się w sprzedaży internetowej. Jest też to trochę związane z całą filozofią slow fashion, która ze względu na wyższe koszty produkcji jest modą niszową. Kupują więc u nas świadome klientki, które mogą sobie pozwolić na jakość. A takie osoby doskonale wiedzą, jak znaleźć takie marki jak moja.

-Kołobrzeskie Centrum Rozwoju Przedsiębiorczości, które organizuje plebiscyt Najlepsze Kołobrzeskie to instytucja wspierająca lokalny biznes. Korzysta pani z oferty KCRP?

-Kołobrzeskie Centrum Rozwoju Przedsiębiorczości daje przede wszystkim możliwość zdobycia cennej wiedzy żadnym kosztem, bo to są najczęściej warsztaty czy szkolenia bezpłatne. Korzystam z nich i polecam to miejsce innym. To jest już w tej chwili inkubator przedsiębiorczości, miejsce przyjazne przedsiębiorcom. Wiem, że jest dużo osób, które w internecie krytykują, że nic się nie dzieje, są wiecznie niezadowolenie, ale moim zdaniem to nie jest prawda. Jeżeli ktoś chce i zainteresuje się, to odkryje, że w Kołobrzegu mnóstwo się dzieje między innymi dzięki takim instytucjom jak KCRP.

Materiał Kołobrzeskiego Centrum Rozwoju Przedsiębiorczości.

Dodaj komentarz