Urząd Miasta ogłosił kolejny przetarg na naprawę molo. Tym razem znacznie jednak ograniczył zakres prac, które mają zostać wykonane. Jak udało nam się dowiedzieć prawdopodobnie dlatego, że nie ma chętnych firm, które podjęłyby się zadania.
Fot. Archiwum. Na zdjęciu molo w trakcie napraw w 2017 roku po tym, jak zostało zniszczone przez gwałtowne sztormy. Wcześniej, bo w 2014 roku, molo przeszło gruntowany remont za ok. 3 mln zł. Teraz czeka nas naprawa błędów, które popełniono podczas właśnie tej modernizacji.
Pod koniec ubiegłego roku fiaskiem zakończył się przetarg na usunięcie błędów popełnionych podczas remontu w 2014 roku. Te błędy to m.in. źle dobrana farba, którą pomalowano barierki. Efekt jest taki, że teraz odchodzi ona płatami i szpeci reprezentacyjny obiekt. Musi być więc usunięta, a barierki pomalowane od nowa farbami zapewniającymi odporność na środowisko morskie oraz promienie UV. Podobny zabieg ma zostać przeprowadzony na podstawach lamp, na których farba teraz również się łuszczy. I ten zakres prac został wpisany do przetargu, który właśnie ogłosił magistrat.
Czego zabrakło? Miasto w tym przetargu nie zobowiązało firmy, która go wygra do wymiany wadliwych śrub montażowych i wkrętów zastosowanych przy mocowaniu desek pokładu, które muszą zostać wymienione na nierdzewne. Jak powiedział nam rzecznik Urzędu Miasta, Michał Kujaczyński, ten zakres robót ma zostać przeprowadzony w drugiej kolejności, prawdopodobnie po wakacjach.