Petycja o nazwanie ronda, które ma powstać przy zbiegu ulic Sybiraków i Armii Krajowej, została przez radnych z Komisji Skarg, Wniosków i Petycji uznana za „bezzasadną”.
Fot. Archiwum. Na zdjęciu symboliczne wbicie tabliczki z nazwą „Rondo Praw Kobiet” na wyspie ronda przy prokuraturze podczas jednej z manifestacji po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.
Petycję złożyli aktywiści i aktywistki ze Strajku Kobiet Kołobrzeg. Podpisało się pod nią 380 osób. Pomysł popiera prezydent miasta i części radnych. Dlaczego więc została odrzucona?
– Nazwa musi wskazywać konkretną nieruchomość, a takiej jeszcze nie ma – tłumaczyła Ewa Pełechata, wiceprezydent do spraw gospodarczych.
Jak mówiła urzędniczka do pomysłu będzie można wrócić jak już rondo będzie gotowe.
Wanda Władzińska, działaczka społeczna, która podczas komisji przedstawiała petycję w imieniu ich autorów, zapewniła, że petycja wróci. A na sugestie części radnych, że nie jest to najlepsze miejsce na taką nazwę, bo powinna ona nawiązywać do tych, które są wokół, odpowiedziała:
– Rondo powstanie przy pomniku marszałka Piłsudskiego, który 28 listopada 1918 roku podpisał dekret nadający kobietom prawa wyborcze. Jest więc to bardzo dobre miejsce – przekonywała.
I dodała: – W Kołobrzegu mamy 102 ulice męskie i tylko 7 nazw ulic damskich. Być może więc nadszedł odpowiedni moment, by podjąć decyzję o nadaniu nazwy Rondo Praw Kobiet. Wiele miast już to zrobiło.